Co najmniej dwie osoby zginęły, a ponad 20 zostało rannych po tym jak w czwartek po południu furgonetka wjechała w tłum ludzi na Placu Katalońskim w Barcelonie - podały lokalne media. Dwóch zamachowców zabarykadowało się w restauracji i wzięło zakładników.
Lokalne media informują też o wymianie ognia w pobliżu miejskiego targowiska La Boqueria.
Służby bezpieczeństwa wzywają do opuszczenia miejsca zamachu na Placu Katalońskim, proszą o nieużywanie telefonów komórkowych. W pobliżu placu zamknięto stacje metra oraz sklepy.
Jak podają hiszpańskie media, biała furgonetka wjechała na chodnik, potrącając kilkadziesiąt osób. Kierowca uciekł z miejsca wypadku. Według AFP, policja potwierdziła, że w Barcelonie doszło do ataku terrorystycznego.
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
"Mamy nowe incydenty w naszym regionie i na Morzu Bałtyckim co tydzień, prawie każdego dnia".
Abp Galbas zaprasza na spotkanie o ochronie życia i zdrowia psychicznego.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.