Co najmniej dwie osoby zginęły, a ponad 20 zostało rannych po tym jak w czwartek po południu furgonetka wjechała w tłum ludzi na Placu Katalońskim w Barcelonie - podały lokalne media. Dwóch zamachowców zabarykadowało się w restauracji i wzięło zakładników.
Lokalne media informują też o wymianie ognia w pobliżu miejskiego targowiska La Boqueria.
Służby bezpieczeństwa wzywają do opuszczenia miejsca zamachu na Placu Katalońskim, proszą o nieużywanie telefonów komórkowych. W pobliżu placu zamknięto stacje metra oraz sklepy.
Jak podają hiszpańskie media, biała furgonetka wjechała na chodnik, potrącając kilkadziesiąt osób. Kierowca uciekł z miejsca wypadku. Według AFP, policja potwierdziła, że w Barcelonie doszło do ataku terrorystycznego.
Lekarze będą szkolić miejscowy personel do walki z pandemią COVID-19.
Do tej pory można było stosować w tym celu również przyłbice lub część odzieży.
Poinformowano o tym na kilka dni przed historyczną papieską podróżą do tego kraju.
"Liczę na wsparcie w moich realnych działaniach, a nie tylko na Wasze występy w telewizji".
Istnieje małe ryzyko rozprzestrzenienia się wirusa ptasiej grypy A(H5N8) wśród ludzi.