Co najmniej dwie osoby zginęły, a ponad 20 zostało rannych po tym jak w czwartek po południu furgonetka wjechała w tłum ludzi na Placu Katalońskim w Barcelonie - podały lokalne media. Dwóch zamachowców zabarykadowało się w restauracji i wzięło zakładników.
Lokalne media informują też o wymianie ognia w pobliżu miejskiego targowiska La Boqueria.
Służby bezpieczeństwa wzywają do opuszczenia miejsca zamachu na Placu Katalońskim, proszą o nieużywanie telefonów komórkowych. W pobliżu placu zamknięto stacje metra oraz sklepy.
Jak podają hiszpańskie media, biała furgonetka wjechała na chodnik, potrącając kilkadziesiąt osób. Kierowca uciekł z miejsca wypadku. Według AFP, policja potwierdziła, że w Barcelonie doszło do ataku terrorystycznego.
Dzięki bardzo sprawnej akcji policji i pracy innych służb samochód został odzyskany.
Polecił również zbadanie osób finansujących działalność ruchu antyfaszystów.
Niezmiennie od wielu lat niemal wszyscy badani deklarują zaufanie do straży pożarnej.
Za jego kandydaturą zagłosowało 83 senatorów, 1 był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.