W Kairze zmarł Nasr Hamid Abu Zaid. Według informacji mediów egipskich 66-letni znany badacz Koranu zmarł w kairskim szpitalu w wyniku infekcji, jakiej nabawił się podczas podróży do Indonezji.
Urodzony w 1943 roku w Tanta w dolinie Nilu literaturoznawca był jednym z czołowych liberalnych myślicieli w islamie. W swoich publikacjach sprzeciwiał się tradycyjnej, literalnej interpretacji Koranu. Opowiadał się za stosowaniem w pracach badawczych nad Koranem nowoczesnych, literaturoznawczych metod.
Patrzył na Koran jako na księgę powstałą w określonym kontekście kulturowo-historycznym. Zwracał zwłaszcza uwagę, że te wersety Koranu, które wzywają do przemocy i braku tolerancji wobec innowierców, odnosiły się do konkretnych sytuacji w jakich powstały i podkreślał, jak różnią się od przesiąkniętego ideami pokojowymi boskiego orędzia.
Nazwisko profesora Uniwersytetu w Kairze Abu Zaida stało się znane w świecie w 1995 roku, gdy sąd egipski ogłosił go heretykiem i zmusił do rozwodu z żoną. Po tym wyroku oboje małżonkowie wyjechali do Lejdy w Holandii, gdzie Abu Zaid był początkowo profesorem-gościem, a następnie - od 2004 roku – kierował katedrą humanizmu i islamu im. Ibn Rushda na Uniwersytecie Humanistyki w Utrechcie. Bojownicy islamscy wielokrotnie grozili mu śmiercią. Mimo to w ubiegłym roku odwiedził swój rodzinny Egipt.
Cztery dni po katastrofie spod gruzów wciąż wydobywane są żywe osoby.
Wczorajsza noc była pierwszą od dłuższego czasu, gdy nie było masowych nalotów.
Wiec rozpocznie się w Paryżu niedaleko siedziby niższej izby parlamentu - Zgromadzenia Narodowego.
Łączna liczba zabitych we wznowionej 18 marca izraelskiej ofensywie wynosi 1042.
Ich autor jest oskarżony o seksualne i psychiczne wykorzystywanie kobiet.
Brakuje lekarstw i miejsc, w których mogliby schronić się ludzie...