Do 58 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych tajfunu Hagibis, który trzy dni temu przeszedł nad Japonią - poinformowała we wtorek publiczna telewizja NHK. 211 osób jest rannych. 138 tys. gospodarstw domowych pozostaje bez wody a 24 tys. domów nadal nie ma prądu.
Najwięcej zniszczeń tajfun pozostawił po sobie w prefekturze Fukushima na północ od Tokio. Tam wały powodziowe na rzece Abukuma pękły w 18 miejscach. Woda zalała tysiące hektarów upraw rolnych, a w rejonie tym zginęło 18 osób. Nadal trwają poszukiwania żywych, choć z każdą godziną nadzieje są coraz mniejsze, natomiast wzrasta prawdopodobieństwo, że tragiczny bilans będzie jeszcze większy.
Położone w środkowej części wyspy Honsiu miasto Nagano było jednym z najbardziej dotkniętych przez żywioł obszarów. Zerwał się brzeg rzeki Chikuma, powodując ogromną powódź w dzielnicach mieszkalnych. Władze szacują, że w niektórych miejscach poziom wody powodziowej dochodził nawet do 5 metrów, a woda pochłonęła wiele domów i obiektów w mieście, w tym oczyszczalnię ścieków i pociągi dużych prędkości, które stały na stacji kolejowej w pobliżu Nagano.
Pod wodą znalazły się ogromne obszary miast w środkowej i wschodniej Japonii. Meteorologowie przewidują, że deszcz powróci w tych regionach, gdzie gleba i tak już jest poluzowana w wyniku przejścia tajfunu, budząc obawy przed dalszymi powodziami i lawinami błotnymi.
Tajfun Hagibis uderzył w sobotę w główną japońską wyspę Honsiu, a następnie w niedzielę rano skierował się w stronę morza. Media podkreślają, że był to najsilniejszy tajfun od 1958 r., jaki nawiedził Japonię; wówczas wskutek przejścia potężnego tajfunu Ida zginęło ponad 1000 osób.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.