Konferencja Episkopatu Stanów Zjednoczonych wyraziła zaniepokojenie tym, że przyjęty przez senat tego kraju plan ratowania gospodarki pozwoli na finansowanie aborcji z podatków federalnych. Biskupi podkreślili, że dotknięte pandemią amerykańskie rodziny potrzebują konkretnego wsparcia, ale nie można przy okazji przyzwalać na ataki na ludzkie życie.
Plan ratunkowy amerykańskiej gospodarki został przyjęty 6 marca. Dzień wcześniej biskupi tego kraju wydali oświadczenie, w którym nazywają go „krokiem w dobrym kierunku, gdy chodzi o zapewnienie właściwej pomocy rodzinom dotkniętym przez pandemię”. Przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych, abp José H. Gomez, zauważył jednocześnie, że ten plan może doprowadzić do porzucenia długotrwałego dwupartyjnego kompromisu, który szanuje sumienia milionów Amerykanów. Biskupi odnoszą się do pominięcia w nowym prawie tzw. poprawki Hyde’a z 1980 roku, która zabrania bezpośredniego finansowania aborcji z podatków federalnych, za wyjątkiem przypadków gwałtu, kazirodztwa lub gdy życie kobiety jest zagrożone. Wyrażają obawy, że udostępnione fundusze będą teraz szerzej subsydiować aborcję.
Amerykański episkopat przypomina zarazem, że przez ostatnie 45 lat Kongres Stanów Zjednoczonych, niezależnie od tego, czy był kontrolowany przez demokratów, czy republikanów, utrzymywał, że podatnicy nie powinni być zmuszani wbrew własnemu sumieniu do płacenia za aborcję. Abp Gomez wezwał prezydenta Joe Bidena, by nie narzucał Amerykanom tej rozdzierającej serce decyzji moralnej, czy chronić życie nienarodzonych, którzy są naszymi bezbronnymi sąsiadami w potrzebie.
Wielu liderów nadal mierzy zaangażowanie przez pryzmat wyników i realizacji celów.
"Chowanie urazy jest jak trzymanie się rozżarzonego węgla z zamiarem rzucenia nim w kogoś innego".
"Weźmiemy na cel tych, którzy (...) ułatwiają obchodzenie sankcji".
Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić w Polsce operacje sabotażowe oskarżając Ukrainę.
To reakcja na zatrzymanie przez Izrael dwóch Kolumbijek płynących w międzynarodowej flotylli Sumud.
Przedsiębiorca jest w połowie drogi do zostania pierwszym na świecie bilionerem.
Epilogiem było wysiedlenie całej ludności i zburzenie miasta.