Dwóch wietnamskich katolików, skazanych na kary więzienia w październiku w sprawie związanej z przeznaczeniem cmentarza pod budowę zespołu turystycznego, zostało zwolnionych - podały w czwartek źródła sądownicze.
Katolicy z parafii Con Dau, w pobliżu miasta Danang, w środkowym Wietnamie nad Morzem Południowochińskim, wchodzili w skład sześcioosobowej grupy, uznanej za winną "zakłócenia porządku publicznego" i stawianie oporu siłom porządkowym.
Nguyen Huu Minh i Phan Thi Nhan, skazani na 12 i dziewięć miesięcy więzienia, zostali zwolnieni. Według przedstawiciela sądu, "skorzystali z ułaskawienia po przyznaniu się do swych błędów i pokucie".
W maju zeszłego roku doszło do przemocy między mieszkańcami wsi a siłami porządkowymi w związku ze sporem w sprawie cmentarza, położonego na obszarze, na którym władze chcą postawić kurort.
Kiedy mieszkańcy chcieli pochować na cmentarzu 82-letnią kobietę, władze przejęły ciało, poddały kremacji, i według świadków, pobiły żałobników.
W sierpniu w amerykańskim Kongresie odbyło się posiedzenie dotyczące trwających w Wietnamie prześladowań katolików, a skupiające się na wydarzeniach w Con Dau. Bliscy ofiar zamieszkali w USA złożyli zeznania, w których mówili m.in. o torturach.
W ostatnich latach w Wietnamie wielokrotnie dochodziło do starć katolików z władzami państwowymi w sprawach związanych z przeznaczeniem terenu. Cmentarz, w związku z którym doszło do przemocy, nie należy do Kościoła.
Wietnamskie władze dementowały ze swojej strony, że w starciach ranni zostali ludzie i cały czas traktowały spór bez wiązania go z religią.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.