Po zamrożeniu cen paliwa za litr benzyny na Węgrzech płaci się ok 5,7 zł - najmniej w UE. Rząd Orbana zdecydował jednak, że od piątku za taką stawkę zatankują tylko właściciele aut na węgierskich tablicach.
Jeszcze przed wojną, w listopadzie 2021 r. rząd w Budapeszcie w ramach walki z inflacją zamroził ceny paliwa - benzyna 95-oktanowa nie może być sprzedawana po cenie wyższej niż 480 forintów, co przy obecnym kursie daje cenę ok 5,63 zł/litr. W efekcie na węgierskich stacjach paliwo jest zdecydowanie najtańsze w UE.
W pierwszej piątce państw z najtańsza benzyną w UE znajdują się jeszcze kolejno (w nawiasie średnie ceny w przeliczeniu na złotówki): Słowenia (7.18/l), Bułgaria (7,31/l), Polska (7,33/l) i Rumunia (7,55/l). We wszystkich pozostałych państwach unijnych litr benzyny 95-oktanowej przekracza wyraźnie 8 zł/l, a w Grecji, Holandii, Finlandii i Danii waha się w przedziale między 10 a 11 zł./l.
Tak kształtujące się ceny paliw sprawiają, że w rejonach przygranicznych Węgier na stacjach benzynowych tworzą się kolejki, ponieważ tankują tam także kierowcy z sąsiednich państw, gdzie benzyna jest często nawet o 50 proc. droższa.
W związku z tym szef kancelarii premiera Viktora Orbana Gergely Gulyas ogłosił, że po zamrożonej cenie będą mogli tankować tylko kierowcy samochodów zarejestrowanych na Węgrzech. Pozostali zapłacą znacznie wyższą stawkę rynkową. Nowe zasady wchodzą w życie już dziś, tj w piątek.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.