Prezydent Joe Biden, który przybył do Hiroszimy na szczyt G7, nie przeprosi w imieniu Stanów Zjednoczonych za zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę i Nagasaki w 1945 roku - poinformowała w czwartek agencja Kyodo, cytując doradcę Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Jake'a Sullivana.
Oficjalnych przeprosin w Hiroszimie domagali się niektórzy japońscy politycy.
Sullivan powiedział dziennikarzom, że prezydent Biden uznał, iż szczyt G7 nie jest właściwą okazją dla takiego gestu, bo nie jest forum amerykańsko-japońskim.
Biden ograniczy się do wspólnego z innymi przywódcami złożenia wieńców w Peace Memorial Park, położonym w centrum Hiroszimy parku, upamiętniającym ofiary bomby atomowej.
Biden, który przybył do Hiroszimy w czwartek, będzie drugim po Baracku Obamie amerykańskim prezydentem, który odwiedzi Peace Memorial Park.
Premier Japonii Fumio Kishida, którego rodzina pochodzi z Hiroszimy, liczy na to, że spotkanie przywódców państw i rządów w mieście, które stało się symbolem, będzie okazją do złożenia deklaracji i podjęcia postanowień, ograniczających ryzyko konfliktu nuklearnego - podaje Kyodo.
Szczyt G7 w Hiroszimie rozpoczyna się w piątek i potrwa do niedzieli.
Epilogiem było wysiedlenie całej ludności i zburzenie miasta.
Z programu stypendialnego, który realizowany jest od 20 lat skorzystało już blisko 10 tys. osób
Trwają tam działania wojsk izraelskich przeciwko palestyńskiemu Hamasowi.
Jednostki nie przekazała informacji o jej przynależności i nie podporządkowała się poleceniom.