Papież Franciszek powiedział cesarzowi Japonii Naruhito, że jako dziewięciolatek płakał na wieść o zrzuceniu bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki. Słowa te przytoczyli dziennikarze po wizycie papieża w Pałacu Cesarskim w poniedziałek.
Japońscy dziennikarze dowiedzieli się ze źródeł w Pałacu Cesarskim, że w trakcie półgodzinnej prywatnej wizyty u cesarza papież mówił mu, że dobrze pamięta, jak bardzo płakał, gdy mając dziewięć lat w 1945 roku usłyszał, że na japońskie miasta zrzucono bomby atomowe.
Według tych informacji cesarz Naruhito podziękował Franciszkowi za to, że spotkał się w Tokio z ofiarami potrójnej katastrofy w Japonii w marcu 2011 roku: trzęsienia ziemi, tsunami i poważnej awarii w elektrowni atomowej w Fukushimie.
Tematem rozmowy była też ochrona środowiska. Franciszek zauważył, że trudno rozwiązać problemy dotyczące ekologii, bo są one związane z ekonomią.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.