60 tysięcy osób z całych Włoch wzięło udział w tradycyjnej pielgrzymce z Maceraty do Loreto. Pątnicy modlili się w intencji pokoju na świecie, szczególnie na Ukrainie. Powierzali też Bogu Papieża Franciszka i jego szybki powrót do zdrowia.
30-kilometrowa pielgrzymka tzw. żebraków pokoju wychodzi nocą i o świcie dociera do maryjnego sanktuarium w Loreto, by tam podczas Eucharystii powierzyć Bogu wszystkie niesione intencje. Od 45 lat grupie przewodniczy, dziś już 83-letni, ks. Giancarlo Vecerrica, który na pomysł tej pielgrzymki wpadł samotnie wędrując do domku Matki Bożej w Loreto. To on prowadzi maryjne rozważania i różaniec w czasie drogi, którą pątnicy pokonują ze świecami. Witając pielgrzymów, po 9 godzinach marszu, kard. Angelo De Donatis podkreślił, że składają u stóp Maryi pragnienie pokoju dla świata wierząc, że jest Ona najlepszą orędowniczką przed Bogiem.
Przeczytaj: Nowy arcybiskup Madrytu
Pielgrzymka z Maceraty do Loreto jest jedną z nielicznych, jakie organizowane są we Włoszech, które nie mają tak mocnej tradycji pielgrzymowania jak Polska. Wędrowania nie przerwała nawet pandemia. W jej trakcie trasę przeszła jedynie grupka pątników, reszta uczestniczyła wirtualnie modląc się o pokój dla świata. Przed koronawirusem na pątniczy szlak wyruszało ponad 100 tysięcy osób z całych Włoch.
Czytaj też: Jak papież Franciszek czuje się po operacji? Komunikat Watykanu
W nowej strategii USA skrytykowano też m.in. podejście państw europejskich do wojny w Ukrainie.
W Gruzji niedługo nie będzie partii opozycyjnych, ponieważ zostaną zdelegalizowane - uważa ekspert.
Pielgrzymka na Bliski Wschód przyniosła odpowiedzi na wiele pytań, które zadawali sobie watykaniści.
Raport: w I poł. 2025 r. z noclegu w Polsce skorzystało 18,2 mln turystów; 3,8 mln było zza granicy