Do tego, żeby zareagować, nie trzeba mieć pewności co do intencji. Jakie by nie były, takie sytuacje jak opisane nie powinny mieć miejsca. Do zdecydowanej reakcji to wystarczy.
Nazistowskie Niemcy zostały pokonane, Hitler i jego szalone idee upadły. Pamięć o ludziach takich, jak Edyta Stein trwa.
Zdecydowanie wolę poświęcić swoją uwagę, współczucie i wysiłek tym, którzy na własnej krzywdzie nie robią interesu.
Europejskie rządy wyrażają zaniepokojenie „kryzysem w Wenezueli będącym na granicy wojny domowej”. Jednocześnie bez zmrużenia okiem sprzedają do tego kraju broń.
Ludowa fantazja nie zna granic
Tak mi się coś zdaje, że Kościół w Polsce (i nie tylko) staje przed problemem reorganizacji parafialnej sieci. Przyczyn jest wiele. Dwie wydają się w tej chwili oczywiste.
Krzywdy zapomnieć się nie da. Ale przeżyć ją można różnie. I to, jak wielką będzie dla dziecka traumą, zależy od reakcji ludzi wokół.
W Kościele polskim niektórzy szli na peryferie wyprzedzając papieża Franciszka.
Wędrujące przez cały kraj pielgrzymki są dowodem na to, że istnieją wartości, które potrafią jednoczyć i są większe od wszelkich podziałów.
Tak, przyznaję: Powstanie we mnie rezonuje. Zwykli ludzie, którzy poszli, bo inaczej nie mogliby sobie samym spojrzeć w oczy. Ale jest we mnie drugi głos...