Biskupi zadowoleni z wyborów

Kaczyński ogłosił w niedzielę wieczorem, że PiS poniósł klęskę, bo nie dał rady „wspólnemu frontowi, w skład którego wchodziły »Fakty i mity «, które zatrudniały mordercę ks. Popiełuszki, »Wyborcza «, PO, LiD”. Tymczasem biskupi z wyniku wyborów są zadowoleni i nie kryją nadziei, że wróci normalność. - Zwyciężyła troska o Polskę - powiedział abp Nycz i dodał: - Mam nadzieję, że będzie to bardzo kreatywna kontynuacja tej Polski, która powstała w roku 1989 i której sprawcą był w znacznej mierze Jan Paweł II. Abp Tadeusz Gocłowski: - Jeśli naród podjął taką decyzję, to uszanujmy wolę narodu. Będziemy się modlić, żeby Bóg pomagał ludziom, którzy chcą służyć ojczyźnie. Rekordową frekwencję abp Gocłowski przypisuje temu, że ludziom nie podobały się metody rządu PiS. - Niedobrze jest, gdy naród zaczyna lękać się władzy, bo powinien raczej współpracować z nią w suwerennym państwie. Rządzący zapewne kierowali się dobrymi intencjami, ale chcieli zanadto przyśpieszać i osiągnęli efekt pociągu, który przy zbytniej prędkości na zakręcie wykoleja się - zauważył metropolita gdański. Zdaniem bp. Tadeusza Pieronka wybory pokazały, że społeczeństwo ma swój głos niezależny od wszelkich agitacji, "bo byliśmy świadkami wielkiego naporu mediów na świadomość ludzi". - Możemy być zadowoleni - podkreśla z kolei abp Marian Gołębiewski. - Mamy dwie duże partie zbliżone do siebie, które mogą stawać do wyborów i podejmować odpowiedzialność za rządzenie. Do koalicji potrzebują jeszcze jednej partii, którą jest PSL. Taką rolę w Niemczech pełniło FDP. To wróży stabilizację - analizuje metropolita wrocławski. O porażce LPR-u i Samoobrony, które nie weszły do Sejmu, mówi: - Zostały wyeliminowane te partie, z którymi koalicje się nie udawały. Bp Stanisław Budzik, sekretarz generalny Episkopatu: - Najwyższa od 14 lat frekwencja wyborcza wskazuje, że Polacy uwierzyli, jak wiele zależy od ich głosu i ich zaangażowania. Idziemy w dobrym kierunku.