Ekumeniczny Benedykt XVI

Rzeczpospolita/Tomasz P. Terlikowski/a.

publikacja 13.01.2006 08:49

Niezwykle przyjazna postawa rosyjskiego prawosławia wobec nowego papieża także pozwalała mieć nadzieję na szybkie ekumeniczne postępy - napisał w Rzeczpospolitej Tomasz P. Terlikowski.

Jednak już uzasadnienia tych deklaracji, które zwykle nie trafiały na czołówki gazet, pozbawiały złudzeń. Benedykt XVI miał zapoczątkować nową erę w stosunkach z prawosławiem głównie dlatego, że - zdaniem prawosławnych Rosjan - miał zacząć prowadzić politykę ustępstw tak wobec Cerkwi, jak i samej Federacji Rosyjskiej. - Przeszłość kard. Ratzingera, który w dzieciństwie wcielony został do Hitlerjugend, wymusi na nim ostrożną politykę wschodnią - uznał Kurajew. Te rosyjskie nadzieje nie mogły się spełnić. Dlatego choć Benedykt XVI podkreślał wielokrotnie, że jest otwarty na poszukiwanie jedności w kwestii rozumienia posługi Piotrowej, a także różnorodności tradycji kościelnych (co jest główną przeszkodą teologiczną w zjednoczeniu), miesiąc miodowy w stosunkach z prawosławiem zakończył się dość szybko. I to mimo wizyty w Moskwie arcybiskupa Giovanniego Layolo i zapewnień o wzajemnej współpracy. Patriarcha Aleksy II wrócił do powtarzanej jak refren wypowiedzi, że nie będzie wizyty Benedykta XVI w Moskwie i zbliżenia katolicko-prawosławnego, dopóki nie zostaną rozwiązane wszystkie problemy. A ich lista pozostaje od lat niezmienna: katolicki prozelityzm w Rosji, unickie diecezje na wschodniej Ukrainie, przeniesienie stolicy ukraińskiej Cerkwi greckokatolickiej do Kijowa. Słowem, jest jak zwykle, z jedną istotną zmianą: na poziomie Kościołów lokalnych obie wspólnoty zaczynają się dogadywać: ostatnio prawosławni i katolicy ustalili, że w katolickich sierocińcach w Rosji prawosławne dzieci będą miały dostęp do swoich kapłanów.

Usprawiedliwienie kamieniem węgielnym

Mimo braku tak spektakularnych wypowiedzi spokojniej i bez zbędnych emocji toczy się na powrót dialog protestantów (szczególnie ewangelików) z katolikami. Obie strony przyznają, że wybór kardynała Ratzingera zdecydowanie go ułatwił. Jak wskazuje bowiem biograf papieski John Allen, stosunki z luteranami i ich własna tożsamość to kwestie, które najbardziej leżą nowemu papieżowi na sercu. W jednej z wypowiedzi Benedykt XVI wprost wyraził nadzieję, że ewangelikom augsburskim uda się powrócić do czystej nauki Marcina Lutra. Mimo tak wielkiego zaangażowania w tę sferę dialogu nie ma co liczyć na szybkie rozstrzygnięcia. Podczas wizyty w Niemczech Benedykt XVI wskazał, że bez próby uzgodnienia stanowisk w kwestiach rozumienia Kościoła i jego natury, a co za tym idzie - w kwestii sakramentów, nie ma co liczyć na szybkie pojednanie. A to, dla odmiany, nie jest możliwe bez wyjaśnienia niejasności i kwestii spornych w centralnej dla obu wspólnot nauce o usprawiedliwieniu.
oceń artykuł Pobieranie..