Wyspa - a zarazem jeden włoskich regionów - zagłosowała przeciwko nowym farmom wiatrowym i fotowoltaicznym. Niby chodzi o ochronę terytorium, ale sprawa nie jest taka prosta.
Niecały miesiąc temu zatwierdzono na Sardynii 18-miesięczne moratorium na instalację nowych turbin wiatrowych lub parków fotowoltaicznych. „Sardynia stała się symbolem konfliktu, który może wystąpić między ochroną gruntów a transformacją ekologiczną” – pisze Maria Lucia Andria, korespondentka „Avvenire”, największego włoskiego dziennika katolickiego, ze stolicy regionu Cagliari.
Jednocześnie przypomina, że Sardynia to region Włoch o najwyższym poziomie emisji dwutlenku węgla na mieszkańca, prawie dwukrotnie większym w porównaniu ze średnią krajową – 12,5 t do 7 t. Spowodowane jest to głównie jej przemysłowym systemem energetycznym, w którym ponad 74 proc. energii wytwarzają elektrownie termoelektryczne, zasilane gazem lub olejem opałowym. „W obliczu konieczności redukcji emisji i zwiększenia konkurencyjności regionalnego systemu energetycznego sprzeciw wobec odnawialnych źródeł energii może być nietrafiony” – zaznacza M.L. Andria.
Z wykorzystywaniem gleby, terytorium i krajobrazu jako „karty przetargowej” nie chce się zgodzić Alessandra Todde, pełniąca od marca funkcję przewodniczącej regionu, choć zaznacza jednocześnie, że nie chce też być postrzegana jako wróg odnawialnych źródeł energii. Podkreśla, że „zmiany klimatyczne już mają niszczycielski wpływ na Sardynię, choćby w postaci suszy” i redukcji emisji nie można odkładać na później. Zaznacza też, że gdy była w rządzie, osobiście śledziła sprawy związane z wycofywaniem paliw kopalnych i udzielała się w kwestiach ochrony środowiska i krajobrazu.
Profesor Alfonso Damiano, kierownik naukowy regionalnego planu energetycznego i profesor zwyczajny ds. energii elektrycznej na Uniwersytecie w Cagliari, przytacza liczby i tłumaczy, że system energetyczny na wyspie ewoluował na przestrzeni lat, przechodząc od kilku odbiorców przemysłowych do wielu rozproszonych po całym terytorium. „W międzyczasie nastąpił silny rozwój odnawialnych źródeł energii, jednak ten rozwój nie jest zrównoważony, ponieważ nie jest przeznaczony do konsumpcji własnej, ale na sprzedaż” – wyjaśnia. W efekcie na Sardynii mówi się o „ataku wiatru”. Według danych, na początku 2023 r. na wyspie zainstalowano elektrownie wiatrowe i fotowoltaiczne o łącznej mocy brutto 2,24 GW, z czego 1,1 GW uzyskuje się z wiatru, a 1,14 GW – z energii słonecznej, co w sumie stanowi 6,1 proc. całkowitej mocy instalacji Włoch. Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat złożono tam 809 wniosków na uzyskiwanie w sumie 57 gigawatów mocy na Sardynii, z wykorzystaniem zarówno energii wiatrowej lądowej i morskiej, jak i fotowoltaiki.
Ponieważ Sardynia już w tej chwili produkuje o 38 proc. więcej energii niż wynosi jej zapotrzebowanie, a nie ma wystarczających urządzeń do transportowania jej na Półwysep Apeniński i magazynowania jej na miejscu, podjęto decyzję o wstrzymaniu podobnych inwestycji na 18 miesięcy – argumentuje prof. Damiano.
W tym czasie – jak zaznacza przewodnicząca Todde – władze regionu będą pracować nad rozwiązaniami legislacyjnymi, które „pozwolą zapobiec spustoszeniom, jakie grożą wyspie”, oraz nad projektami dotyczącymi terytorium i zużycia energii. Jej zdaniem, nie można eksperymentować „na skórze Sardyńczyków” i nie można „osiągać podejrzanych zysków na aktywach takich, jak sardyńska ziemia”.
Nie wiadomo jednak, czy decyzja władz regionalnych zadziała, bo prof. Marco Betzu, specjalista od prawa konstytucyjnego na Uniwersytecie w Cagliari zaznacza, że w przypadku przyjęcia tej ustawy rząd może ją zakwestionować, a Trybunał Konstytucyjny uznać za niezgodną z prawem. Region na razie nie może bowiem stanowić prawa w niektórych obszarach.
Przewodnicząca Todde ma nadzieję na znalezienie rozwiązania w dialogu z rządem, na początek spotkała się dziś z ministrem środowiska i bezpieczeństwa Gilberto Pichetto Fratinem, zapowiada też opracowanie „skutecznego planu energetycznego, który idzie z duchem czasu, i który pozwoli Sardynii zaoszczędzić na rachunkach”.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.