Niektóre rodzaje testamentu życia do przyjęcia przez chrześcijan

Brak komentarzy: 0

KAI/jk

publikacja 29.04.2009 20:29

Pewne rodzaje testamentu życia, zabezpieczone przed nadużyciami, mogą być w zgodzie z etyką biomedyczną, przyjmowaną w kręgu chrześcijańskim czy katolickim - uważa s. prof. Barbara Chyrowicz.

Bioetyk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego s. prof. Chyrowicz była gościem Konferencji zorganizowanej na Uniwersytecie Warszawskim przez Koło Naukowe „Utriusque Iris” oraz Centrum Myśli Jana Pawła II. Testament życia – to metafora testamentu umierania – stwierdziła s. prof. Chyrowicz przybliżając ideę tego typu oświadczenia woli, wyrastającego z przekonania, że „człowiek ma prawo w jakiejś mierze decydować o swoim kresie”. - W szeroko rozumianym testamencie życia chodzi o wyrażenie woli, np. o przekazaniu po śmierci organów do transplantacji. Taka wola winna być szanowana bardziej niż wola człowieka rozporządzającego swoją własnością materialną. Życia w testamencie oddać się nie da – mówiła. Prelegentka wymieniła kilka rodzajów oświadczeń woli, które mają charakter testamentu życia. Jedną z możliwości jest oświadczenie dotyczące preferowanego trybu postępowania medycznego, gdy człowiek nie będzie już w stanie sam jej wyrazić. Inną – oświadczenie o pełnomocnictwie, gdy człowiek znajdzie się w trwałym stanie wegetatywnym. Wskazana wcześniej w takim oświadczeniu osoba decydowałaby o sytuacji chorego, dysponując wiedzą co do jego życzeń. Jeszcze innym rodzajem mogłoby być oświadczenie o pełnomocnictwie dotyczące preferowanych przez pacjenta wartości i celów. A jeszcze czym innym oświadczenie wyrażające decyzję: „nie resuscytować”. Zdaniem s. prof. Chyrowicz, niektóre z tych rozwiązań są do zaakceptowania na gruncie etyki chrześcijańskiej. Taki sens miałoby np. oświadczenie o pełnomocnictwie, gdyby było powiązane z przedstawieniem hierarchii wartości pacjenta a także respektowaniem jego woli, aby w sytuacji agonii nie stosowano wobec niego nadzwyczajnych środków medycznych. - Testament życia to nie jest to samo, co rezygnacja z uporczywej terapii. Do tej rezygnacji nie jest potrzebny testament, choć niewątpliwie ułatwiłby lekarzom podejmowanie decyzji w sytuacjach nie rokujących żadnych nadziei na poprawę stanu pacjenta – mówiła. Według bioetyk z KUL, nie byłoby celowe składanie takiego oświadczeń przez młodzież, ale proponowała, by takie oświadczenia mogli składać ludzie chorzy przewlekle. Konferencję pt. „Współczesne wyzwania bioetyczne” zorganizowało Koło Naukowe „Utriusque Iuris” działające na Uniwersytecie Warszawskim oraz Centrum Myśli Jana Pawła II. Sesja odbywa się w Pałacu Tyszkiewiczów – Potockich w Warszawie. awo / maz

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona