Sześćdziesięciu uczestników sylwestrowej zabawy w północnej Anglii świętowało, wbrew własnej woli, całe trzy dni dłużej, niż planowano. Wszystko za sprawą śnieżycy, która skutecznie odcięła od świata położony na uboczu pub, w którym zorganizowano przyjęcie.
Zaspy śnieżne wokół pubu osiągnęły 2,5 metra wysokości - informują w poniedziałek brytyjskie media. Ludziom pozostawało czekanie na pługi śnieżne. Czas mijał im na grze w karty i zabawach towarzyskich. Powstrzymywano się, przynajmniej za dnia, od picia napojów alkoholowych.
"Przyjęliśmy zasadę, że bar otwiera się dopiero o piątej po południu" - powiedziała właścicielka pubu Tracy Daly i dodała: "Zapewne są gorsze miejsca niż pub, w których można zostać zasypanym".
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.