świetnie! warto jeszcze napisać, że kilkanaście miliardów to VAT do zwrotu, którego wypłatę skarbówka wstrzymuje. Na koniec roku i tak wszystko będzie wypłacone ale przez cały rok można się chwalić nadwyżkami i suweren jest szczęśliwy... jednym słowem zwykła kreatywna księgowość pod publiczkę :)
Pod publiczkę to jest Twój komentarz. Na jaki koniec roku zwrot VAT-u? Póki co to zwiększone są wpływy z VATu i uszczelniony system jego odpływu (notabene nienależnego) różnej maści aferzystom. Z Bogiem :)
Uzupełnię - nie tylko VAT przetrzymują ale i inne zwroty. Niedawno przeczytałem, że rząd "wisi" drogowcom dwa miliardy złotych z dopłat unijnych. Działa to tak, że Unia przekazuje dopłaty nie bezpośrednio przedsiębiorstwom czy samorządom tylko na konto rządowe. Rząd zamiast od razu przelać zainteresowanym to poprzytula pieniądze by poprawić sobie statystyki i pochwalić się nadwyżką.
Tak było w roku 2016 - przez jedenaście miesięcy rządowi propagandyści ogłaszali rekordowo niski deficyt a w grudniu, gdy trzeba było pozamykać rachunki, deficyt okazał się rekordowo wysoki. Ale mało kto to zauważył bo rekordowy deficyt przykryto kotłowaniną w sejmie. Zobaczymy jak będzie w tym roku.
Uzupełnię - nie tylko VAT przetrzymują ale i inne zwroty. Niedawno przeczytałem, że rząd "wisi" drogowcom dwa miliardy złotych z dopłat unijnych. Działa to tak, że Unia przekazuje dopłaty nie bezpośrednio przedsiębiorstwom czy samorządom tylko na konto rządowe. Rząd zamiast od razu przelać zainteresowanym to poprzytula pieniądze by poprawić sobie statystyki i pochwalić się nadwyżką.
Tak było w roku 2016 - przez jedenaście miesięcy rządowi propagandyści ogłaszali rekordowo niski deficyt a w grudniu, gdy trzeba było pozamykać rachunki, deficyt okazał się rekordowo wysoki. Ale mało kto to zauważył bo rekordowy deficyt przykryto kotłowaniną w sejmie. Zobaczymy jak będzie w tym roku.