Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie info.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Nasza pomoc jest im niezbędna – przekonuje ks. Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska.
Przywódca jemeńskich rebeliantów Huti Mahdi al-Maszat ogłosił w piątek wieczorem, że jego oddziały zaprzestaną ataków na Arabię Saudyjską i będą oczekiwać na "pozytywną odpowiedź" w nadziei na zakończenie pięcioletniej wojny.
Separatyści z południa Jemenu, którzy w sobotę opanowali wszystkie bazy wojskowe, a także pałac prezydencki w Adenie, przystali w niedzielę na warunki rozejmu, jaki zaproponowała międzynarodowa koalicja walczącą w Jemenie pod przewodem Arabii Saudyjskiej.
Od pięciu lat trwa wojna w Jemenie, najbiedniejszym kraju na Półwyspie Arabskim. Jej końca nie widać. Światowy Program Żywnościowy alarmuje, że 20 milionów osób w tym kraju zagrożonych jest brakiem żywności.
W Jemenie istnieje poważne zagrożenie wybuchu epidemii cholery. Codziennie ok. tysiąca dzieci zaraża się tą chorobą. Przyczynia się do tego brak czystej wody i wynikający z tego brak należytej higieny.
Niewielka wspólnota katolicka w tym kraju sama organizuje obchody Wielkiego Tygodnia.
Potęgi międzynarodowe promują w Jemenie politykę podziałów. Nikomu nie zależy na dobru tego kraju i przyszłości jego mieszkańców. Wskazuje na to wikariusz apostolski Arabii Południowej bp Paul Hinder. Jego jurysdykcji podlega również Jemen. Ze względu na trwającą tam wojnę, od kilku już lat nie ma on jednak dostępu do tego kraju.
W Jemenie normalnie działa zaledwie połowa ośrodków zdrowia, blisko dwie trzecie mieszkańców nie ma dostępu do lekarza. W szczególnie trudnej sytuacji są przyszłe matki, które w konsekwencji wojny domowej nie mogą liczyć na opiekę specjalisty przez cały okres trwania ciąży, rodzą w domu, bez położnej, medykalizacji, sprzętu.
Brak dostępu do żywności, wody i leków to codzienny dramat Jemeńczyków. Sytuacja w tym kraju pogarsza się z każdym dniem. Czterech na pięciu Jemeńczyków potrzebuje pilnie pomocy humanitarnej.
Organizacja Narodów Zjednoczonych po raz kolejny bije na alarm w związku z katastrofalną sytuacją humanitarną w Jemenie. Zdaniem wikariusza apostolskiego w Arabii Południowej natychmiast należy otworzyć korytarze pomocowe. W zniszczonym pięcioletnią wojną kraju głód osiągnął niespotykany do tej pory poziom. Zdaniem ekspertów w pierwszych miesiącach nadchodzącego roku głodować będzie aż 5 milionów mieszkańców.