Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie info.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Po blisko dwóch tygodniach nieprzerwanych działań ratownicy zakończyli w środę akcję przeciwpożarową w kopalni "Krupiński" w Suszcu, gdzie 5 maja zapalił się metan. Rejon pożaru 820 m pod ziemią odizolowano od pozostałych wyrobisk tamami przeciwwybuchowymi.
41-letni górnik przodowy zginął w środę nad ranem w Zakładzie Górniczym "Sobieski" w Jaworznie, został uderzony w głowę kawałkiem skały. To drugi tragiczny wypadek w polskim górnictwie minionej doby, poprzedni wydarzył się we wtorek wieczorem w kopalni "Szczygłowice".
Półtora tygodnia po zapaleniu metanu w kopalni "Krupiński" w Suszcu, we wtorek nad ranem ratownicy zamknęli tamy przeciwwybuchowe, izolując tym samym objęty pożarem rejon 820 m pod ziemią od pozostałej części kopalni. Bez dopływu powietrza pożar ma wygasnąć.
Po trwającej nieprzerwanie blisko tydzień akcji, w czwartek rano zastępy ratownicze odnalazły 34-letniego ratownika górniczego zaginionego pod ziemią w kopalni "Krupiński". Lekarz stwierdził jego zgon. Ciało pracownika przewieziono już na powierzchnię.
Nadal nie przyniosły rezultatu poszukiwania 34-letniego ratownika górniczego, zaginionego w kopalni "Krupiński" podczas akcji ratowniczej po czwartkowym zapaleniu metanu.- poinformował PAP w środę rano dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego.
W kopalni "Krupiński" piątą dobę trwają poszukiwania ratownika, który zaginął pod ziemią podczas akcji ratowniczej po zapłonie metanu. W jego odnalezieniu nie pomógł, jak dotąd, szkolony do szukania ludzi pies. Gdy warunki pozwolą, pies znów weźmie udział w akcji.
W dalszym ciągu nie udało się odnaleźć ratownika górniczego, zaginionego w kopalni "Krupiński" - poinformował w poniedziałek PAP dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego. Poszukiwany ratownik brał udział w akcji ratowniczej po czwartkowym zapaleniu metanu.
Kolejną dobę trwają poszukiwania ratownika górniczego, który zaginął w czwartek w kopalni "Krupiński". Zastępy ratownicze penetrują nie tylko chodnik uważany dotąd za najbardziej prawdopodobne miejsce, w którym mógłby znajdować się zaginiony. Przeszukują też sąsiednie wyrobiska.
Ze względu na wysokie, grożące wybuchem stężenie metanu ratownicy przez blisko dwie doby poszukujący kolegi zaginionego w kopalni "Krupiński" zostali w sobotę wycofani do bazy. Wejdą ponownie do wyrobiska, gdy stężenie gazu spadnie do bezpiecznego poziomu.
Metropolita katowicki abp Damian Zimoń odwiedził w sobotę przed południem dziewięciu górników kopalni „Krupiński”, którzy doznali poparzeń w wyniku zapłonu metanu. Górnicy przebywają w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.