Powitanie Tuska
Tusk przyjeżdża do Warszawy. Miał być wielki powrót, wielkie powitanie. Dworzec, pociąg - jak Piłsudski. Wiec na peronie, wielki przemarsz pod prokuraturę. Powiem szczerze - wizerunkowo, teoretycznie genialny plan. Choć moim zdaniem w wykonaniu trochę brakowało autentyzmu.