Górnicy z kopalni Kazimierz-Juliusz, ich rodziny i związkowcy z całego regionu protestowali w środę najpierw w Sosnowcu, a później w Katowicach przed siedzibą Katowickiego Holdingu Węglowego.Zdjęcia: Joanna Juroszek /Foto Gość
Zakończył się protest w kopalniach - poinformował w nocy z soboty na niedzielę rzecznik śląsko-dąbrowskiej Solidarności Grzegorz Podżorny.
W czterech kopalniach Kompanii Węglowej, które według rządu mają być zlikwidowane, w sobotę rano protest pod ziemią i na powierzchni kontynuuje około 2 tys. osób - podali związkowcy.
Demonstrowali 13 października 2015 roku, ponieważ rząd nie zrealizował podpisanego w styczniu porozumienia.Zdjęcia: Dominik Gajda
- Obecnie pod ziemią strajkuje już około 400 osób. Tylu górników od wczoraj dołączyło do pierwszej grupy, która rozpoczęła protest - mówi Andrzej Dyrdoń z kopalnianej "Solidarności" w Brzeszczach.
W przeznaczonej do likwidacji kopalni "Pokój" w Rudzie Śl. do protestu górników przyłączyły się kobiety z zakładów przeróbczych i administracji.
Prawie 4800 górników kontynuuje protest w kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) - wynika z danych służb kryzysowych wojewody śląskiego. Jeszcze w środę na Śląsku mają rozpocząć się akcje solidarnościowe z górnikami z JSW.
Pod ziemią przebywali od środy. To jednak nie koniec protestu.
Związkowcy z notowanej na warszawskiej giełdzie Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) rozpoczęli w piątek rano strajk. Protest, będący efektem braku porozumienia z zarządem m.in. w sprawach płacowych, ma potrwać całą dobę.
Górnicy rozpoczęli głodówki, a przed bramami zakładów wyrosły miasteczka namiotowe.