W przeznaczonej do likwidacji kopalni "Pokój" w Rudzie Śl. do protestu górników przyłączyły się kobiety z zakładów przeróbczych i administracji.
Coraz więcej pracowników kopalni podejmuje protest przeciwko rządowym planom likwidacji czterech kopalń Kompanii Węglowej. Według związków zawodowych, pod ziemią protestuje już ponad 2 tysiące górników.
Do protestów dołączają się pracownicy zakładów powierzchniowych. Solidarność z górnikami wyrażają mieszkańcy miast, na terenach których znajdują się przeznaczone do likwidacji kopalnie: "Brzeszcze", "Sośnica-Makoszowy", "Pokój" i "Bobrek-Centrum". Zaskoczenia i dezaprobaty wobec rządowego projektu nie kryją samorządowcy.
- O planowanej likwidacji zakładu dowiedziałam się z mediów - opowiada Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej, w rozmowie z katowickim "Gościem". - Wcześniej zapewniano nas, że program naprawy KW będzie konsultowany z samorządami, a żadna kopalnia w Rudzie Śląskiej nie zostanie zamknięta.
Prezydent miasta zapewnia, że pomimo wszystko władze miasta, razem z Powiatowym Urzędem Pracy, będą przygotowywać program ratunkowy dla pracowników likwidowanego zakładu. - Likwidacja kopalni będzie miała olbrzymie konsekwencje dla całego miasta, przede wszystkim dla branż okołogórniczych - twierdzi G. Dziedzic. - Jedno miejsce pracy w kopalni to cztery inne w zakładach, które obsługują górnictwo.
Aleksandra Pietryga /Foto Gość Pracownice administracji i zakładów przeróbkowych na kopalni "Pokój" rozpoczynają protest W piątek po swojej zmianie terenu kopalni "Pokój" nie opuściły pracownice administracji i przeróbki. To one głównie, zgodnie z rządowym planem, zostaną dotknięte zwolnieniami. Większość bowiem górników dołowych z likwidowanych kopalń ma być przeniesiona do innych zakładów. Kobiety, z których wiele na kopalni przepracowało trzydzieści, czterdzieści lat, są załamane decyzją rządu. Po zwolnieniu z pracy nie widzą przed sobą żadnych perspektyw.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.