W nocy z 6/7 kwietnia dyspozytor kopalni ZG Rudna Główna (KGHM) odebrał telefon o podłożonej bombie. Ewakuowano pracowników. Pirotechnicy policyjni sprawdzili kopalnię.
Do tragedii doszło dziś w kopalni ZG "Rudna".
Ratownicy górniczy znaleźli ciała trzech ostatnich górników, którzy zginęli podczas wtorkowego tąpnięcia w kopalni miedzi ZG "Rudna". Do pracy przystępuje komisja Wyższego Urzędu Górniczego, która zbada okoliczności wypadku.
Trwa akcja ratunkowa w kopalni miedzi ZG Rudna w Polkowicach, gdzie w sobotę przysypany został 31-letni górnik, operator ładowarki.
Tomasz Zblewski rok po tragedii w ZG "Rudna" pisze, jak wyglądało to jego oczami. Był tam, na dole, gdy ginęli jego koledzy.
W parafii pw. Chrystusa Króla w Bolesławcu odbyła się Msza św. pogrzebowa za poległych górników, którzy pochodzili z Bolesławca - Arkadiusza Sowę i Andrzeja Burdzego. Mszy św. przewodniczył bp Zbigniew Kiernikowski.Foto: Roman Tomczak /Foto Gość
Premier polskiego rządu spotkała się z zarządem KGHM i dyrektorami kopalń. Jej wizyta miała związek z tragicznym wypadkiem w kopalni "Rudna". Beata Szydło zapewniła, że rodziny ofiar i poszkodowani znajdą wsparcie ze strony państwa. Krótko po jej wizycie poinformowano o piątej ofierze tąpnięcia.
Zakończyła się akcja poszukiwawcza dwóch górników po wstrząsie, do którego doszło we wtorek w kopalni ZG Rudna w Polkowicach (Dolnośląskie) na głębokości 900 m.
Urazy nóg to jedyne, zdaniem ratowników górniczych, szkody, jakie ponieśli zasypani górnicy. Dziś o 4.09 doszło do wstrząsu górotworu na oddziale G 14 w ZG Rudna.
Po trzech godzinach akcji ratunkowej udało się wydobyć górnika, który został przysypany na głębokości 1100 m w kopalni Rudna w Polkowicach (Dolnośląskie), gdzie w piątek doszło do wstrząsu. Mężczyzna doznał lekkich obrażeń i trafił do szpitala.