Zakończyła się akcja poszukiwawcza dwóch górników po wstrząsie, do którego doszło we wtorek w kopalni ZG Rudna w Polkowicach (Dolnośląskie) na głębokości 900 m.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka prasowa KGHM Polska Miedź S.A. Anna Osadczuk, do wstrząsu doszło po godz. 15 i był to jeden z najsilniejszych wstrząsów w historii KGHM.
"Akcja ratunkowa trwała ponad 2,5 godziny. Mieliśmy nadzieję, że dotrzemy do żywych górników. Okazało się inaczej" - powiedziała Osadczuk. Pod ziemią zginęli dwaj operatorzy maszyn: 43-letni mieszkaniec Polkowic i 27-letni głogowianin. Osadczuk powiedziała PAP, że większość górników, którzy w chwili wstrząsu znajdowali się po ziemią, zdołała samodzielnie wyjechać na powierzchnię i są oni w dobrym stanie.
Według rzeczniczki prasowej Wyższego Urzędu Górniczego Jolanty Talarczyk, wstrząs miał siłę ponad 3 stopni w skali Richtera. "W rejonie wstrząsu zostało wstrzymane wydobycie do czasu zbadania przyczyn i okoliczności wypadku" - powiedziała Talarczyk.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.