On mnie popchnął! – skarży się dzieciak. Istotne pytanie: dlaczego?
Pojednanie przez wykluczenie. Ślepota na absurd czy mydlenie oczu?
O zaliczeniu do grupy czerwonej czy żółtej nie decyduje liczba naprawdę chorych, ale decyzje o badaniach przesiewowych.
Równe prawa dla wszystkich? Jestem jak najbardziej za.
Rozdział Kościoła od państwa w Polsce istnieje. Niestety, często brakuje rozdziału emocji od trzeźwego osądu spraw.
Mieć fantazję, a być fantastą to jednak spora różnica.
Kochaj bliźniego. Tak. Ale co to konkretnie znaczy?
Kto za wszelką cenę stara się uniknąć konfrontacji, ten już ją przegrał.
Gdy „człowiek ma swoje prawa” zastąpić twierdzeniem „ofiara ma swoje prawa”, można usprawiedliwić każde świństwo.
Z bliska widzę szczegóły, ale nie mam oglądu całości. Warto spojrzeć też szeroko.