Katolicka szkoła w Australii nie chciała przyjąć pięcioletniego chłopca, ponieważ nazywa się... Hell (po angielsku piekło). O sprawie poinformował oburzony ojciec dziecka Alex Hell - podaje Rzeczpospolita.
- Idziemy aż do bram piekła, żeby złapać za stopę osobę, która już tam tkwi. Tę moc daje każdemu Duch Święty - mówił w Rychwałdzie o. Antonello Cadeddu z Brazylii.
Po ostrym proteście bawarskiej partii CSU, producent wycofał ze sprzedaży w internecie puzzle przedstawiające piec krematoryjny z niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Dachau - informuje w piątek dziennik "Sueddeutsche Zeitung".
- Państwo powinno chronić kobietę i jej poczęte dziecko. Zamiast tego funduje jej "piekło aborcji" - mówią przedstawiciele Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej "Stop Aborcji". I proponują ustawę, która ma to zmienić.
Wysokie zarobki, jeden z najwyższych na świecie poziomów życia, kwitnąca demokracja, baśniowe krajobrazy raj na ziemi. A w tym raju – piekło dzieci i rodziców, które zgotowało im nadopiekuńcze państwo.
Pieczenie specjalnych daktylowych ciastek w kształcie korony cierniowej, stukanie się jajkami, czy wędrówka świętego światła - to niektóre zwyczaje okresu wielkanocnego w miejscach życia Chrystusa - dzisiejszym Izraelu i Autonomii Palestyńskiej.
Szwedzki artysta Carl Michael von Hausswolff namalował obraz popiołem zebranym z pieców krematoryjnych byłego nazistowskiego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Wystawienie akwareli w jednej z galerii w Lundzie wzbudziło kontrowersje.
W czasie palenia kart wyborczych po ostatnim głosowaniu podczas konklawe, we wtorek po południu, piec zadymił Kaplicę Sykstyńską- ujawnił w czwartek arcybiskup Genui kardynał Tarcisio Bertone - informuje Polska Agencja Prasowa.
Popiersie św. Klemensa – patrona piekarzy, wizerunek Jana Pawła II, wozy drabiniaste, pająki, krokodyle i piece piekarnicze, to tylko niektóre wyroby wypieczone z mąki chlebowej zaprezentowane podczas Dni Chleba w Bogdańcu.
Średniowieczne polichromie przedstawiające m.in. obraz piekła i nieba odsłonięto w kościele św. Jana w Gdańsku. Część z nich była niespodzianką dla konserwatorów sztuki, którzy wcześniej nie wiedzieli o ich istnieniu.