W cieszyńskim Zakładzie Karnym, w kaplicy, zawisła droga krzyżowa. Jest ona o tyle nietypowa, bo wyszła spod ręki osadzonego, który po kilku dekadach życia powrócił do swojej rzeźbiarskiej pasji. Cała historia do przeczytania w 38 numerze Gościa Niedzielnego, w artykule Marcina Jakimowicza "Aż wióry lecą".