Na Śląsku upamiętniono dziś ofiary komunistycznych represji, które dotknęły tysiące mieszkańców regionu po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1945 r.
Ulicami Katowic, Chorzowa i Świętochłowic do miejsca dawnego obozu w Świętochłowicach-Zgodzie przeszedł w sobotę - zorganizowany przez Ruch Autonomii Śląska - IV Marsz na Zgodę upamiętniający mieszkańców Śląska represjonowanych w latach 1945-1948.
Pomnik upamiętniający ofiary Tragedii Górnośląskiej 1945 r., gdy do ZSRR wywieziono kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców regionu, został odsłonięty w sobotę w Tworogu k. Tarnowskich Gór na Śląsku.
Represje, deportacje na Wschód, mordy, gwałty, kradzieże i zniszczenia - Armia Czerwona, która przeszła przez Górny Śląsk, pozostawiła tysiące ofiar.
Imienną listę mieszkańców Górnego Śląska deportowanych do pracy przymusowej w ZSRS w 1945 r. tworzy IPN. Historycy Instytutu wskazują, że to jedyna droga do ustalenia rozmiarów sowieckich represji nazywanych Tragedią Górnośląską i losów tysięcy konkretnych osób.
Uroczystości odbyły się przy pomniku na Promenadzie, gdzie kiedyś znajdował się obóz, oraz na cmentarzu w lesie ławeckim.Zdjęcia: Danuta Sowa /Foto Gość
Sąd odmówił przyznania zadośćuczynienia Rudolfowi Woźniczkowi z Rudy Śląskiej za wydarzenia sprzed 66 lat, które wpłynęły na los jego rodziny. Chodzi o represje komunistyczne wobec Ślązaków w latach 1945-48, określane przez historyków mianem Tragedii Górnośląskiej.
Odbyły się 30 stycznia 2016 r. w dwóch miejscach: na "Promenadzie" i przy leśnych mogiłach w Ławkach.Zdjęcia: Danuta Sowa
Ofiary tzw. Tragedii Górnośląskiej, czyli represji komunistycznych w latach 1945 - 48, upamiętni w najbliższych dniach na Ukrainie metropolita katowicki abp Wiktor Skworc - podały służby prasowe Kurii Metropolitalnej w Katowicach.
Przewodniczył jej ksiądz Franciszek Zając. Po Mszy św. członkowie Stowarzyszenia Pamięci Tragedii Śląskiej 1945 roku spotkali się w salkach. Do tego stowarzyszenia należą przede wszystkim dzieci i wnuki deportowanych na Wschód Ślązaków, oraz jedna z ostatnich żyjących wywiezionych, Agnieszka Kazior z Gliwic - Wójtowej Wsi.Fot. Przemysław Kucharczak /GN