O północy skończyła się - trwająca 9 dni - żałoba narodowa, ogłoszona przez marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego po katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, w której zginęło 96 osób.
Długa kolejka chętnych do oddania hołdu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i jego żonie Marii ustawiła się w niedzielę wieczorem na Wzgórzu Wawelskim zaraz po zakończeniu uroczystości pogrzebowych. Pierwsza grupa weszła tam kilka minut po godz. 20.
Cztery buki o imionach upamiętniających ofiary katastrofy lotniczej: Lecha i Marii Kaczyńskich, a także księdza Adama Pilcha i księdza Romana Indrzejczyka, zasadzili w niedzielę luteranie po specjalnym nabożeństwie w Szczyrku (Beskidy).
Centralna i północna część polskiej przestrzeni powietrznej została otwarta dla samolotów rejsowych - poinformował w niedzielę PAP Rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Grzegorz Hlebowicz. Oznacza to, że na 6 polskich lotniskach mogą lądować i startować samoloty.
Jedynie członkowie najbliższej rodziny byli świadkami złożenia w grobowcu trumien z ciałami Marii i Lecha Kaczyńskich
„Szczęśliwy lud, którego Bogiem jest Pan!” - tymi słowami zakończył swoją homilię przygotowaną na pogrzeb Prezydenta kard. Angelo Sodano. Jej tekst odczytał w Bazylice Mariackiej nuncjusz abp. Józef Kowalczyk
Nie jesteś sam w królewskiej drodze na Wawel. Przypomniałeś nam co to znaczy być Polakiem. Wdzięczni przyszliśmy zaświadczyć, że bez solidarności nie zbudujemy lepszego świata - powiedział na zakończenie Mszy za zmarłego Prezydenta i jego żonę Przewodniczący NSZZ Solidarność Janusz Śniadek.
Prezydent Lech Kaczyński zginął w drodze na uroczystości w Katyniu, gdzie miał wygłosić ważne słowa przypominające o tragedii z roku 1940. (...) Już nie zdążył wezwać, „by katyńska rana mogła się wreszcie w pełni zagoić i zabliźnić” - powiedział na zakończenie Mszy pogrzebowej Marszałek Sejmu, Bronisław Komorowski.
"Dziękujemy" - wołały tłumy, kiedy trumny z ciałami prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii przewożono z Bazyliki Mariackiej na Wawel. Przy dźwięku Dzwonu Zygmunta trumny wniesiono na zamkowe wzgórze.
Ponad 10 tys. motocyklistów - także z Węgier i Ukrainy - przyjechało w niedzielę do Częstochowy, by podczas swej corocznej pielgrzymki swej społeczności na Jasną Górę oddać hołd zmarłym w katastrofie pod Smoleńskiem.