Od ponad 20 lat na Zachodzie a od kilku lat w Polsce miesiąc październik obchodzony jest jako miesiąc pamięci dzieci zmarłych a dzień 15.10 jako Dzień Dziecka Utraconego
Wprowadzenie
Co roku w Polsce ponad 40 000 rodziców doświadcza poronienia, 2 000 dzieci rodzi się martwo a blisko 5 000 dzieci nie dożywa swoich 18. urodzin. Dla rodziców to jedna z większych tragedii, z którą muszą się zmierzyć w swoim życiu. Śmierć ukochanego dziecka, bez względu na to, jak było małe i ile czasu razem było dane wspólnie przeżyć, zostawia ślad na całe życie. Do trudności związanych z samym przeżyciem żałoby po dziecku dochodzą często reakcje otoczenia, które w jakimś sensie narzucają rodzicom wejście w rolę “zapomnij i żyj dalej”. Dla wielu ta rada jest zupełnie nierealną do wykonania. Bólu - jeśli chcemy mówić o sensownej pomocy - nie da się zapomnieć, można go przeżyć, przecierpieć, zanurzyć się w nim, ale nie da się go ominąć. Dlatego tak ważne jest, aby Ci, którzy towarzyszą rodzinie w cierpieniu spowodowanym śmiercią dziecka potrafili zaakceptować to, że ktoś po prostu cierpi. Często wystarczy świadomość, że jest obok nas człowiek, który choć w małej części jest w stanie nas zrozumieć.
Od ponad 20 lat na Zachodzie a od kilku lat w Polsce miesiąc październik obchodzony jest jako miesiąc pamięci dzieci zmarłych a dzień 15.10 jako Dzień Dziecka Utraconego (Pregnancy and Infant Loss Remebrance Day). Jest to czas, gdy poprzez spotkania, wspólne modlitwy, rozmowy można przypomnieć całemu światu o miłości do dzieci, które pojawiły się w naszym życiu na chwilę, a które mimo śmierci, mają nadal specjalne miejsce w naszych sercach. Co roku w całej Polsce w miesiącu październiku odprawionych zostaje kilkadziesiąt Mszy świętych w intencji zmarłych dzieci i ich bliskich. Jest to piękna inicjatywa rodziców i ich duszpasterzy, do której warto zachęcać. Dla wielu osób doświadczenie śmierci dziecka jest impulsem, który przyczynia się do pogłębienia wiary, a dla tych, którzy sprawy wiary traktują bardziej obojętnie - okazją do zadania pytań, na które do tej pory nie mieli czasu. Dla niektórych ten czas poszukiwania sensu cierpienia może stać się szansą powrotu do życia z Bogiem.
“Jedne z nielicznych badań na temat śmierci, które przeprowadził CBOS w 2005 roku, wskazują, że refleksja nad sprawami ostatecznymi spychana jest przez Polaków na odległy plan. Ponad jedna czwarta ankietowanych (29%) przyznaje, że nigdy nie myśli o śmierci, natomiast rzadkie lub bardzo rzadkie myślenie o niej towarzyszy 45% respondentów. Jedynie co czwarty badany (26%) podejmuje częstszą refleksję nad śmiercią.” - podaje Fundacja Hospicyjna. Podobne dane, jeśli nie bardziej drastyczne, będą towarzyszyć refleksji na temat śmierci dziecka przed narodzeniem. Im mniejsze jest dziecko, tym większa pokusa otoczenia, aby problem ten zbagatelizować i pomniejszyć cierpienie rodziców. Badania przeprowadzane w różnych krajach wskazują, iż ból, który pojawia się u rodziców, w szczególności u matki, po śmierci dziecka w okresie perinatalnym, nie zależy ani od długości trwania ciąży oraz wielkości dziecka. Także dla personelu medycznego i tych wszystkich, którzy towarzyszą rodzicom w ich cierpieniu, stawanie wobec śmierci dziecka, nie jest łatwym doświadczeniem, nie zawsze wiemy, co i jak powiedzieć, aby słowa niosły pociechę a nie dodatkowy ból.
Stowarzyszenie Rodziców po Poronieniu, zarejestrowane w 2006 roku, prowadzi działalność edukacyjną na temat różnych aspektów poronienia, organizując konferencje oraz szkolenia, wydając materiały informacyjne i rozprowadzając je w szpitalach. Pomaga rodzicom w kwestiach prawnych, wyjaśniając drogę administracyjną umożliwiającą zarejestrowanie dziecka w USC oraz zorganizowanie pogrzebu. Prowadzi szkolenia dla lekarzy, pielęgniarek i położnych przekazując wiedzę na temat dobrych praktyk stosowanych w szpitalach w pracy z pacjentką doświadczającą poronienia. Dla rodziców stworzyło forum internetowe, gdzie mogą znaleźć wzajemne wsparcie, a w miesiącu październiku organizuje w kilku miastach Polski spotkania w plenerze, w czasie których wypuszczone zostają do nieba błękitne i różowe baloniki.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.