Od ponad 20 lat na Zachodzie a od kilku lat w Polsce miesiąc październik obchodzony jest jako miesiąc pamięci dzieci zmarłych a dzień 15.10 jako Dzień Dziecka Utraconego
27. niedziela w ciągu roku
cykl czytań niedzielnych C
3 października 2010
"Krzywda mi się dzieje, a Ty nie pomagasz?”
Chyba każdy z nas potrafi znaleźć takie wydarzenia w swoim życiu, które utożsamiałyby się ze skargą autora pierwszego czytania. "Krzywda mi się dzieje..." Te słowa stawiają nas również wobec problemu cierpienia w naszym życiu, szczególnie tego niezawinionego. Czy nie za często tłumaczymy sobie jego obecność działaniem Boga? "Bóg tak chciał, Bogu nie zadaje się pytań dlaczego..." Brak skargi czy pytań ma być przejawem wiary, ale czy tak jest rzeczywiście? Autor natchniony widząc krzywdę idzie do Boga i czyni Mu wyrzuty, rozmawia z Nim, bo ten Bóg jest dla niego Kimś bliskim, na kogo może liczyć, czyjej pomocy może się spodziewać. Idzie do Boga, bo wiemy, że Jemu zależy na nim, pokrzywdzonym przez innych.
O cierpieniu myślimy często jako próbie wiary, ale nierozsądne byłoby patrzenie na Boga, jako Tego, który chce naszego cierpienia, chce nas sprawdzić, czy dokręcić przysłowiową śrubę. Jednym z trudniejszych wydarzeń w naszym życiu jest śmierć kogoś bliskiego. Inaczej jest, gdy odchodzi ktoś starszy po spełnionym życiu, inaczej, gdy młody człowiek ginie w wypadku samochodowym, inaczej jeszcze gdy rodzic staje wobec śmierci dziecka. Ten miesiąc, który niedawno się rozpoczął, poświęcony jest pamięci zmarłych dzieci. Choć nieobecne - są z nami nieustannie...
Dla wielu osób śmierć dziecka jest takim doświadczeniem, że ich wiara tego nie wytrzymuje. A jak jest z nami, którzy nie doświadczyli śmierci dziecka? Czy to nie jest tak, że odczuwamy ulgę, że to nie nas spotkało nieszczęście? W jakimś sensie nie zrozumiemy do końca, co dzieje się w sercu rodzica. Dlatego też wraca pytanie, czy możemy jakoś pomóc? znaleźć słowa pociechy tam, gdzie ich nie ma? Wyśpiewany kilka minut temu psalm daje nam podpowiedź, co my możemy zrobić dla tych, którzy doświadczają wielkiego cierpienia: słysząc głos Pana, serc nie zatwardzajcie. Jak trudno czasami nie zatwardzić serca... Niech te słowa będą wezwaniem do modlitwy, abyśmy wobec krzywdy, naszej czy cudzej, nie zatwardzili serc, aby ci, którzy cierpią nie zatwardzili serc. Szczególnie za tych się módlmy, którzy przygięci pod ciężarem cierpienia, nie potrafią się modlić. Aby nie zhardzieli, aby ich serca nie stały się z kamienia. Módlmy się także za tych, którzy niosą pomoc, a którzy na co dzień mają do czynienia ze śmiercią dziecka, za personel medyczny, za lekarzy, pielęgniarki, położne, aby nie zobojętnieli, aby nieśli serdeczność, ciepło, miłość do bliźniego.
Wraca też w myślach modlitwa Jana Pawła II na Boże Narodzenie 1983 roku:
Spójrz na niewypowiedziany smutek rodziców, którzy muszą patrzeć na agonię swoich dzieci
Jest jeszcze jedno wezwanie do modlitwy w dzisiejszych czytaniach. To z listu świętego Pawła. Zachęca on nas, abyśmy depozytu wiary strzegli z pomocą Ducha Świętego. Tego, który jest Duchem Miłości, Pocieszycielem, prośmy o dar miłości dla tych, którzy cierpią, o dar wiary, prośmy też o umiejętność pocieszenia, przygarnięcia drugiego człowieka. Tak często uciekamy od bliźniego, który cierpi.
Pan Bóg stawia nas wobec różnych zadań, różnych służb. Ta pierwsza i podstawowa służba, to służba miłości. Chrystus Sługa, który umywał nogi uczniom, On, Mistrz i Pan, wzywa nas, abyśmy czynili podobnie. Dla wielu z nas to powołanie w jakiejś ogromnej części realizuje się poprzez rodzicielstwo. I znów stają nam przed oczyma rodzice zmarłych dzieci - oni nadal są rodzicami, bo wierzymy, a nie tylko mówimy, że życie ludzkie zmienia się, ale nie kończy. Zostali wezwani do miłości matki, ojca, do ukochania dziecka, które powierzył im Pan Bóg i ta miłość w nich trwa.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.