Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukujesz w serwisie info.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Demonstranci protestujący przeciwko rządowi w centrum stolicy Tajlandii - Bangkoku porozumieli się w poniedziałek z Komisją Wyborczą i opuścili jej budynek. Nadal blokują główną handlową dzielnicę miasta.
Antyrządowi demonstranci, żądający ustąpienia obecnych władz Tajlandii i rozpisania nowych wyborów, wdarli się w środę na krótko na teren parlamentu w Bangkoku. Po 20-minutowym szturmie manifestanci opuścili teren i z powrotem wyszli protestować na ulice.
Premier Tajlandii Abhisit Vejjajiva ogłosił w środę stan wyjątkowy w Bangkoku i pięciu przyległych prowincjach. Jak oznajmił w telewizji, pozwoli to na zatrzymanie liderów trwających od tygodni antyrządowych protestów.
Pomimo użycia przez siły bezpieczeństwa Tajlandii gazu łzawiącego i armatek wodnych, antyrządowym demonstrantom udało się w piątek wedrzeć na teren stacji satelitarnej, skąd nadawany jest sygnał opozycyjnej telewizji Kanał Ludowy.
Do 21 wzrosła liczba zabitych, a do ponad 800 liczba rannych w sobotnich ostrych starciach między siłami bezpieczeństwa a antyrządowymi demonstrantami w Bangkoku. Manifestanci ponownie wzywali w niedzielę premiera Abhisita Vejjajiva do dymisji i opuszczenia kraju.
Jeden z przywódców antyrządowych demonstracji, trwających w Tajlandii od miesiąca, uniknął w piątek aresztowania uciekając z otoczonego przez policję hotelu po linie, podczas gdy jego zwolennicy przetrzymywali dwóch oficerów policji.
Premier Tajlandii Abhisit Vejjajva jest gotów do rozmów z okupującymi stołeczną dzielnicę handlową demonstrantami pod warunkiem, że powstrzymają się oni od dalszego wzmagania napięcia - oświadczył w środę rzecznik tajlandzkiego rządu.
Tajlandzka policja wycofała się w piątek z konfrontacji z demonstrantami, zgromadzonymi na barykadach w biznesowej dzielnicy Bangkoku.
Szef tajlandzkiej armii generał Anupong Paochinda powiedział w piątek na spotkaniu z dowódcami, że nie dojdzie do użycia przemocy wobec antyrządowych demonstrantów w stolicy kraju Bangkoku, ponieważ "może to spowodować więcej szkody niż pożytku".
Podczas gdy tajlandzka opozycja nadal okupuje centrum Bangkoku, gdzie zbudowała kilka barykad, dowódca armii, gen. Anupong Paochinada naradzał się w piątek ze swym sztabem nad dalszymi działaniami.