O prawo do sterylizacji jako metody antykoncepcyjnej walczy Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny - podaje Gazeta Wyborcza.
- Podwiązanie jajników czy nasieniowodów jako formę antykoncepcji stosuje się w ponad siedemdziesięciu krajach na świecie, m.in. Austrii, Danii, Finlandii czy Wielkiej Brytanii. W Polsce lekarze uważają, że to metoda nielegalna i odmawiają wykonania zabiegu. Oficjalnie, bo robią to potajemnie, w prywatnych gabinetach. W Polsce działa podziemie sterylizacyjne i "turystyka" sterylizacyjna, głównie do Niemiec. - mówiła na wczorajszej konferencji prasowej Wanda Nowicka z Federacji. Lekarze uważają podwiązywanie jajowodów czy nasieniowodów za nielegalne, bo art. 155 kodeksu karnego przewiduje do 10 lat więzienia za "pozbawianie człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia". Zdaniem prawniczki Federacji Anny Wojciechowskiej-Nowak lekarze nadinterpretują ten przepis. - Tu chodzi o sytuację, gdy sprawca działa wbrew woli ofiary. Tymczasem sterylizację antykoncepcyjną wykonuje się na prośbę zainteresowanego. Jednak gdyby nawet uznać, że podpada ona pod art. 155, to byłby to czyn znikomo szkodliwy społecznie i jako taki nie byłby przestępstwem - uważa Wojciechowska-Nowak. Federacja chce, żeby do art. 155 kk dodać zastrzeżenie, że nie dotyczy on sterylizacji za zgodą. - Nawet jeśli przestałoby to być przestępstwem, to nadal taki zabieg bez wskazań medycznych będzie kontrowersyjny - mówi Konstanty Radziwiłł, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. - Podobnie jak niektóre operacje kosmetyczne albo kwestia dopingu, gdzie nie sposób wyznaczyć ostrej granicy pomiędzy nim a medycyną sportową. Sterylizacja jest ryzykowna dla lekarzy, bo pacjent, który zmieni zdanie, może pozwać ich do sądu. Mówimy o zabiegach, które mogą nieodwracalnie pozbawić możliwości płodzenia czy zajścia w ciążę, a ludziom zmieniają się plany życiowe. Dr Eugeniusz Siwik od lat w swoim prywatnym gabinecie podwiązuje mężczyznom nasieniowody. Zabieg kosztuje 2,5 tys. zł (zdaniem lekarza w Wielkiej Brytanii trzeba zapłacić za niego 350 funtów, a w Niemczech - 1 tys. euro). Dr Siwik ogłasza się w prasie i jak dotąd nie zapukał do niego prokurator. Dr Siwik: - Nie robię nic nielegalnego. To zabieg bardzo prosty, w dodatku w ok. 70 proc. odwracalny. Zawsze można też pobrać plemniki bezpośrednio z jądra, więc mężczyzna może mieć dzieci. U kobiet zabieg jest bardziej skomplikowany, robi się go dziesięciokrotnie rzadziej. I ryzyko nieodwracalności jest większe. Federacja napisała do ministra zdrowia. Postuluje, żeby podwiązywanie jajników czy nasieniowodów uznać za normalną metodę antykoncepcyjną. Na razie minister zdrowia, podobnie jak minister sprawiedliwości, nie zajął stanowiska. - Gdyby taka usługa miała być dostępna w państwowej służbie zdrowia, to lekarze mogliby się powoływać na klauzulę sumienia, gdyby ich przekonania uniemożliwiały im wykonanie sterylizacji. Na stosunek lekarzy do sterylizacji ma wpływ, podobnie jak w przypadku aborcji, stanowisko Kościoła katolickiego - mówi Wanda Nowicka - Tymczasem z badań CBOS-u z 2002 r. wynika, że taką metodę antykoncepcyjną akceptuje jedna trzecia społeczeństwa. Akceptacja byłaby jeszcze większa, gdyby ludzie mieli wiedzę na jej temat, gdyby odbyła się publiczna debata.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.