Papież samotnie modlił się na placu św. Piotra o ustanie zarazy koronawirusa.
Jeśli epidemia się rozwinie, jej skutki mogą być katastrofalne.
14 skrajnie wycieńczonych osób udało się uratować.
Aż 80 proc., z 24 mln Jemeńczyków, potrzebuje natychmiastowej pomocy humanitarnej. Kolejnym zagrożeniem staje się rozprzestrzeniająca się epidemia.
Ok. godziny 18.00 rozpoczęła się modlitwa papieża Franciszka na pustym dziedzińcu bazyliki św. Piotra przed obrazem Matki Bożej - Salus Populi Romani oraz krucyfiksem z kościoła św. Marcelego, który - jak wierzą rzymianie - powstrzymał zarazę w XVI wieku. Padał deszcz. Wbrew zapowiedziom papież nie padł przed krucyfiksem w geście prostracji.
Podczas porannej Mszy w Domu św. Marty Franciszek podziękował wszystkim opiekującym się chorymi, starszymi i rodzinami.
Do przyjęcia Pana Boga oraz mocy wiary, która wyzwala ze strachu i daje nadzieję, zachęcił Ojciec Święty w homilii poprzedzającej nadzwyczajne błogosławieństwo Urbi et Orbi. Franciszek przewodniczył modlitwie na dziedzińcu bazyliki watykańskiej, przy pustym placu św. Piotra.
We Francji zmarł pierwszy ksiądz zarażony koronawirusem. Ks. Marc Frasez miał 74 lata i od 2007 r. był proboszczem parafii Fontenay-le-Fleury w departamencie Yvelines na zachód od Paryża.
Bolesny i trudny czas pandemii stanowi okazję do docenienia roli mediów w naszym życiu jako wspaniałego daru Bożego. One sprawiają, że słyszymy głos umocnienia i otuchy ze strony papieża Franciszka, pozwalają nam także włączyć się w jego modlitwę za udręczoną ludzkość - podkreślił jałmużnik papieski.
We włoskim Kościele obchodzony jest dzisiaj Piątek Miłosierdzia. Biskupi pielgrzymowali na cmentarze w swoich diecezjach, by modlić się za ofiary koronawirusa.