Sąd Apelacyjny w Kijowie odmówił w czwartek wieczorem uwolnienia z aresztu skazanej na 7 lat więzienia byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko. O zmianę środka zapobiegawczego prosiła obrona opozycyjnej polityk, powołując się na zły stan jej zdrowia.
Sędzia Ołena Sytajło nie zgodziła się także na wnioskowane przez adwokatów powtórzenie dochodzenia sądowego z procesu, który zakończył się wyrokiem więzienia dla byłej premier.
"Podstaw do przeprowadzenia dochodzenia sądowego nie ma. Nie ma też podstaw do zmiany środka zapobiegawczego" - oświadczyła.
Prowadząca rozprawę wstępną sędzia nie pozwoliła również na włączenie do procesu apelacyjnego dwóch obrońców odsuniętych od procesu pierwszej instancji.
Jeden z nich, Serhij Własenko, oświadczył, że decyzja sędzi wyznaczonej do prowadzenia rozprawy apelacyjnej zaledwie dzień wcześniej była przygotowana poza sądem.
"Widzieliście przecież, że sędzia, która nie miała nawet jednego dnia na zapoznanie się z materiałami procesu, wydała swe decyzje w ciągu 20 minut. Świadczy to o tym, że postanowienie sądu było przygotowane wcześniej, że ten tekst został jej przekazany" - powiedział dziennikarzom.
Czwartkowa wstępna rozprawa apelacyjna związana z wyrokiem Tymoszenko trwała prawie dziewięć godzin. Ołena Sytajło kilkukrotnie ogłaszała przerwę. Późnym popołudniem obrońcy byłej premier ogłosili, że sędzia źle się poczuła i że nawet wezwano do niej karetkę pogotowia.
W czwartek wieczorem sąd nie potwierdził ani nie zdementował tych informacji. Ogłosił jednak, że proces apelacyjny wobec wyroku Tymoszenko rozpocznie się 13 grudnia.
Wcześniej we wtorek adwokat Własenko oceniał, że choć posiedzenie sądu apelacyjnego 1 grudnia będzie miało charakter techniczny, to dzięki niemu będzie wiadomo, w jaki sposób sprawę Tymoszenko traktują władze.
Własenko oświadczył wówczas, że pogarszający się stan zdrowia byłej premier wyklucza jej udział w rozprawie apelacyjnej. Adwokat, który wcześniej alarmował, że przez problemy z kręgosłupem Tymoszenko od kilku tygodni nie wstaje z łóżka, oznajmił we wtorek, że jego klientka nadal nie otrzymuje niezbędnej opieki medycznej.
Tymoszenko, przywódczyni największego ugrupowania ukraińskiej opozycji parlamentarnej, 11 października została skazana za nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 roku. Adwokaci b. premier złożyli apelację od wyroku 24 października.
Skazanie Tymoszenko poważnie zachwiało stosunkami między Ukrainą a UE, która uznała, że władze ukraińskie mają wybiórczy stosunek do prawa. Pojawiły się wątpliwości, czy podczas zaplanowanego na 19 grudnia szczytu Ukraina-UE dojdzie do parafowania umowy stowarzyszeniowej między Kijowem i Brukselą.
W czwartek Parlament Europejski przyjął raport z zaleceniami ws. układu o stowarzyszeniu UE-Ukraina, w którym opowiedział się za bezwarunkowym parafowaniem tego dokumentu, zaznaczając jednak, że należy zadbać o zobowiązanie się Ukrainy do przeprowadzenia reform demokratycznych.
Raport popiera także uznanie aspiracji europejskich Ukrainy, jeśli ta wypełni "wszystkie konieczne do integracji z UE kryteria", proponuje stworzenie mechanizmu kontrolnego, który pozwoliłby nawet na tymczasowe zawieszenie całego układu, gdyby "zawarte w nim istotne i podstawowe zasady były ignorowane lub celowo naruszane", oraz zdecydowanie potępia skazanie Julii Tymoszenko.
Artykuł, na podstawie którego została skazana była premier, "sięga czasów Związku Radzieckiego", a "obecna sytuacje polityczna jest sprzeczna z duchem negocjowanego układu" - zaznaczył PE.
Sprawa Tymoszenko była omawiana podczas poniedziałkowej wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego na Ukrainie i jego spotkania z prezydentem Janukowyczem.
"Prawdziwych przyjaciół poznajemy także w czasach trudnych. Chcemy być przyjaciółmi Ukrainy, dlatego też szczerze rozmawialiśmy o trudnościach. W tym kontekście mówiliśmy o sprawie Julii Tymoszenko. Jest to kwestia, która wywołuje naszą troskę, szczególnie w związku z przygotowywanym na 19 grudnia szczytem Ukraina-UE" - oświadczył prezydent Komorowski na wspólnej konferencji z Janukowyczem.
"Chciałbym, by ta sprawa jak najmniej wpływała na stosunki między Ukrainą a UE, jednak są sprawy ważne i najważniejsze. Niewątpliwie do spraw najważniejszych należy perspektywa uczestnictwa Ukrainy w integracji europejskiej" - podkreślił polski prezydent.
Komorowski spotkał się także w Kijowie z Ołeksandrem Turczynowem, byłym wicepremierem i zastępcą Tymoszenko w jej partii Batkiwszczyna (Ojczyzna). Służby prasowe prezydenta podały, że tematem rozmów były europejskie aspiracje Ukrainy i grudniowy szczyt Ukraina-UE w kontekście sprawy Julii Tymoszenko oraz dyskusji o depenalizacji czynów zagrożonych z artykułu 365. ukraińskiego kodeksu karnego, z którego skazana została była premier.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.