Obecnie w Polsce brakuje woli politycznej do stworzenia nowoczesnego modelu w zakresie współfinansowania związków wyznaniowych w ramach działań na rzecz dobra wspólnego społeczeństwa
dr Paweł Borecki: Ziemie Północne i Zachodnie, zgodnie z umowami poczdamskimi, to były ziemie nabyte przez państwo polskie w sposób pierwotny.
ks. Dariusz Walencik: Nie wydawano by inaczej dekretów. To nie jest do końca tak prosta sprawa. Materiały archiwalne, projekty ustaw czy aktów prawnych, które nie zostały uchwalone pokazują, że nawet władze państwowe wszelkich szczebli, i administracyjne, łącznie z Sejmem, nie do końca były przekonane, że Kościół katolicki i inne wspólnoty religijne nie są tymi osobami prawa publicznego. Rozliczmy się raz na zawsze i nikt nikomu nie będzie przerzucał, czy ten Kościół jest słusznie czy niesłusznie nabyty.
Głos z sali: Ten wygra, czy ten zacznie sprzątać tą stajnię Augiasza, bo z naszej dyskusji widać, że to jest stajnia Augiasza, kto pierwszy powoła wiarygodne komisje, kto pierwszy zacznie przedstawiać wiarygodne rozliczenia, kto pierwszy narzuci narrację. Czy strona kościelna wymusi na drugiej stronie, czyli państwie, by tę komisję powołać.
Głos z sali: Komisja ma być wspólna.
ks. prof. Dariusz Walencik: Ale można wyjść z propozycją pewnych inicjatyw ustawodawczych. Ja rozumiem, że inicjatywę ustawodawczą musi mieć rząd przy treści artykułu 25 ust. 5 konstytucji. Ale można temu rządowi zaproponować pewne rozwiązania i widziałbym wielką rolę instytucji kościelnych, żeby z takimi propozycjami, nie hasłem 1 proc., tylko konkretnymi projektem ustawy, wystąpiły.
ks. Kazimierz Sowa: Gdy chodzi o węgierski model finansowania Kościoła, czyli odpisu od podatku 1 proc. warto zauważyć, że 30 kilka procent podatników ze względu na nikłe dochody oraz rodziny wielodzietne, zostały od razu z tego zwolnione Jest kwestia modelu włoskiego z połowy lat 80., na który Kościół dzisiaj nie narzeka, ale zostało to okupione gigantyczną, od strony koncepcyjnej oraz finansowej, kampanią reklamową. Przykład włoski też pokazuje, że przyjęcie jakiegoś jednego rozwiązania nie załatwia sprawy, a wręcz przeciwnie otwiera być może dopiero pewne pola do aktywnego działania i wspierania.
Marcin Przeciszewski: Dlaczego Kościół nie może się zgodzić na odpis od podatku w ramach istniejącego już 1 proc. na organizacje pożytku publicznego? Bo nie chce stawać w konkurencji z Caritas i podobnymi organizacjami.
ks. Marcin Brzeziński, wicedyrektor Caritas Polska: My jesteśmy beneficjentem systemu 1 proc. i na poziomie ogólnokrajowym jako Caritas Polska, i także na poziomie wielu Caritas diecezjalnych. Jest to narzędzie niewątpliwie dobre, pomagające działać organizacjom pozarządowym w ramach bardzo wyraźnie nakreślonego prawa. My nie możemy wydać na siebie tych pieniędzy. Nie możemy zainwestować w nic, co nie jest bezpośrednią pomocą człowiekowi. Nie róbmy więc takiego wrażenia, że jeżeli Kościół dostanie jakieś pieniądze, to natychmiast księża z tego coś mają. W tym wymiarze 1 proc. my sprawdzamy to na sobie na co dzień i wiemy, że tak nie jest. To wszystko jest bardzo ściśle opisane. Trzeba prowadzić bardzo ścisłą księgowość, dokumentację. I co roku przedstawiać sprawozdanie w terminie. Jeżeli nie, tracimy na następny rok możliwość uzyskiwania odpisu z 1 proc.
ks. prof. Walencik: Tak jest. Dlatego z tej perspektywy, jeżeli myśleć o dodatkowym 1 proc. na rzecz działalności Kościoła, to nie wierzę w to, żeby 1 proc. mogła otrzymywać parafia, dlatego, że proboszcza nie będzie stać na to, by zatrudnić księgową, która będzie prowadziła całą dokumentację. Co więcej, zbierze być może kilkadziesiąt złotych. I co z tego zrobić? A sprawozdawczość zostanie taka sama jakby zebrał 100 mln. Jeżeli wprowadzić by natomiast model taki, aby powstał diecezjalne czy jedna ogólnopolska instytucja w tym celu, to co innego.
ks. Marcin Brzeziński: Na Caritas Kościół troszkę trenuje. My te wszystkie procedury przejrzystości, jawności, dokumentacji, księgowości mamy przerobione. Jesteśmy dowodem na to, że w Kościele też można tak działać.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.