Afgański żołnierz, który zastrzelił czterech francuskich żołnierzy i ranił 15 innych, uzasadniał swój czyn tym, co zobaczył na amerykańskim nagraniu wideo, na którym marines oddają mocz na zwłoki afgańskich talibów - poinformowała w niedzielę AFP.
Agencja powołuje się na kilka źródeł w siłach bezpieczeństwa.
"To rzeczywiście żołnierz. Podczas pierwszych przesłuchań przez francuskich żołnierzy powiedział im, że zrobił to z powodu nagrania wideo, na którym amerykańscy żołnierze oddają mocz na zwłoki" - powiedziało jedno z cytowanych źródeł.
"W pierwszych zeznaniach powiedział, że był bardzo zdeterminowany, by zabić żołnierzy, gdy zobaczył to nagranie" - poinformowało inne źródło podkreślając, że zabójca "nie miał żadnych związków z talibami, chociaż nie nienawidził ich także".
Afgańscy talibowie oświadczyli w sobotę, że to oni zwerbowali afgańskiego żołnierza, który zabił czterech Francuzów należących do Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie. Tego samego dnia francuski minister obrony Gerard Longuet powiedział, że zabójca był talibem.
Afgański żołnierz otworzył w piątek ogień we wspólnej bazie sił Afganistanu i ISAF w dystrykcie Tagab w prowincji Kapisa, na północ od Kabulu. Zabił czterech Francuzów i ranił 15 innych, w tym ośmiu ciężko.
21-letni Afgańczyk, zidentyfikowany jako Abdul Mansur, został aresztowany po incydencie. Według ministra Longueta to dawny afgański żołnierz, który zdezerterował, najpewniej przeszedł do Pakistanu nim powtórnie wstąpił w szeregi Afgańskiej Armii Narodowej.
Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj nazwał zabicie czterech francuskich żołnierzy "czynem odosobnionym" i nie użył słowa "talibowie".
Czwartkowy atak był najtragiczniejszy w skutkach w historii 10-letniego zaangażowania francuskich sił zbrojnych w Afganistanie; zwiększył do 82 liczbę zabitych żołnierzy francuskich.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.