Republikański kandydat do nominacji prezydenckiej, były senator Rick Santorum, podtrzymał w niedzielę niektóre ze swych opinii z poprzedniego dnia, kiedy wypowiadał się o edukacji, badaniach prenatalnych i polityce Baracka Obamy.
W sobotę Santorum powiedział, że szkoły publiczne są w USA "anachronizmem"; oświadczył, że badania prenatalne prowadzą do wzrostu aborcji i skrytykował politykę prezydenta Obamy jako "opartą na fałszywej teologii", która "jest teologią nie opartą na Biblii".
Santorum, były senator z Pensylwanii, który zdobywa coraz więcej zwolenników wśród Republikanów, wyraził te opinie w sobotę na spotkaniach z wyborcami w stanie Ohio. Na początku marca odbędą się w tym stanie, jednym z największych w USA, kolejne prawybory.
W niedzielę udzielił wywiadu w programie telewizji CBS News "Face the Nation", którego gospodarz Bob Schiefer zapytał go co miał na myśli mówiąc, że Obama wyznaje "fałszywą teologię". Santorum odpowiedział, że miał na myśli "radykalne" poglądy ekipy Obamy na temat ochrony środowiska. Jego zdaniem, ruch ekologiczny stawia sobie za cel "ochronę Ziemi", podczas gdy - jak powiedział - "nie jesteśmy tu po to, aby służyć Ziemi; celem powinien być człowiek".
Naciskany przez Schiefera czy mówiąc o "fałszywej teologii" Obamy sugerował, że prezydent nie jest chrześcijaninem, Santorum zaprzeczył. "Wiele razy powtarzałem, że nie kwestionuję wiary prezydenta. Mówię o jego światopoglądzie, o sposobie, w jaki odnosi się on do problemów kraju. Jego światopogląd jest inny niż większości ludzi w Ameryce" - powiedział.
Potwierdził następnie, że rzeczywiście uważa, iż badania prenatalne prowadzą do zwiększenia liczby aborcji i dlatego - jak podkreślił - jest przeciwny, by plany ubezpieczenia zdrowotnego pokrywały koszty tych badań. "Mówimy tu o specyficznych badaniach prenatalnych, tzw. amniocentesis (punkcja owodni), która zwiększa ryzyko poronienia, i którą się wykonuje w celu zidentyfikowania chorób dziecka w łonie matki. A kiedy pojawia się taki problem (choroba - PAP), w większości wypadków lekarze zalecają aborcję" - oświadczył kandydat.
Zapytany o swe poglądy na edukację, Santorum odparł, że jest przeciwny, by rząd federalny i rządy stanów wtrącały się do szkolnictwa. Chwalił też zalety nauczania dzieci w domu przez rodziców. "Tylko społeczności lokalne i rodzice powinni kontrolować oświatę. Z pewnością nie rząd federalny, a i rządy stanowe nie szczególnie spisują się w zarządzaniu oświatą" - powiedział.
Santorum, gorliwy katolik, ma pięcioro dzieci, które uczyły się w domu. Część ultrakonserwatywnych Amerykanów wybiera taki model nauki, gdyż uważają, że szkoły publiczne wychowują młodzież w zbyt liberalnym duchu. Były senator występował też nieraz przeciwko antykoncepcji, sugerując, że oderwanie seksu od prokreacji zachęca do rozwiązłości.
Poglądy Santoruma - jak twierdzą komentatorzy - uniemożliwią mu zdobycie sobie poparcia większości Amerykanów, gdyby został kandydatem GOP w listopadowych wyborach prezydenckich.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.