Premier Donald Tusk zadeklarował w czwartek, że rząd jest otwarty na to, by "uzawodowić" pracę polegającą na pomocy lub opiece nad dziećmi, osobami starszymi, niepełnosprawnymi wtedy, kiedy uniemożliwia to podjęcie innej pracy zawodowej.
Jednak, jak powiedział szef rządu, z obawy o stan finansów publicznych "w roku 2012-13 możemy mówić wyłącznie o większym wsparciu dla najbardziej potrzebujących, czyli dla rodziców dzieci niepełnosprawnych".
"Jeśli na serio będziemy chcieli uznać, że opieka, praca w domu, szczególnie przy osobie chorej, starszej, zależnej powinna być traktowana i płatna jak etat, to, co do logiki, ja nie mam żadnej wątpliwości, że tak powinno być, co do możliwości finansowych mówimy w takim momencie o dziesiątkach miliardów zł rocznie" - zastrzegł premier podczas spotkania z Parlamentarną Grupą Kobiet w Sejmie.
Tusk przekonywał, że ratunkiem przed bezrobociem jest powstawanie nowych miejsc pracy, a nie budowanie nowych przywilejów dla grup wiekowych. "Byłoby źle, gdybyśmy uwierzyli, że istnieje jakiś szacher macher, że minister (pracy Władysław) Kosiniak-Kamysz, albo minister (finansów Jacek) Rostowski zrobi jakiś algorytm, uprzywilejuje jakąś grupę i dzięki temu zniknie problem bezrobocia" - podkreślił. Dodał, że nie należy szukać "przesadnie sztucznych narzędzi, bo państwo z reguły najgorzej wydaje pieniądze na miejsca pracy".
"W ustawie +67+ każemy podnieść wiek emerytalny dotychczas uprzywilejowanym - sędziom, prokuratorom i rolnikom" - przekonywał Tusk. Jak dodał, rząd przygotowuje zmiany, które będą polegały na odebraniu przywilejów górniczych tym, którzy nie pracują jako górnicy. "To samo dotyczy systemu wsparcia państwowego dla emerytur księżowskich" - zaznaczył.
"Chcemy, żeby system przywilejów emerytalnych zniknął lub został zredukowany do niezbędnego minimum" - oświadczył szef rządu. Tusk przekonywał, że propozycja rządowa - w sprawie systemu emerytalnego - jest "przemyślana i ma całościowy charakter".(PAP)
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.