Przebieg wyborów prezydenckich w Senegalu pokazuje, że ten afrykański kraj ma szansę na pokojowe budowanie swej przyszłości. Wskazuje na to komisja sprawiedliwości i pokoju senegalskiego episkopatu, komentując lutowe wybory. Po raz pierwszy w historii Kościół rozmieścił w komisjach wyborczych swych obserwatorów.
Według opinii 850 osób, które kontrolowały proces wyborczy w prawie 3 tys. ośrodków, głosowanie przebiegło spokojnie i uczciwie. Zanotowano jedynie wypadki opóźnień w otwarciu lokali wyborczych czy odizolowane próby kupowania głosów. „To wszystko – podkreśla strona kościelna – sprawia, że wynik wyborów został powszechnie zaakceptowany. A wolne, spokojne i przejrzyste wybory są pierwszym krokiem budowania pokoju w Senegalu”. Kościół zapewnił, że także w drugiej turze głosowania rozmieści swych obserwatorów. Wyraził też gotowość wspierania dialogu między rządem a opozycją.
W pierwszej turze o urząd prezydenta ubiegało się 14 kandydatów. Do głosowania uprawnionych było 5,3 mln obywateli w tym liczącym ponad 13,7 mln mieszkańców zachodnioafrykańskim kraju. Druga tura wyborów odbędzie się 18 marca. Do walki staną obecny szef państwa Abdoulaye Wade i były premier Macky Sall, który przeszedł do opozycji.
Zdaniem opozycji Wade nie ma prawa ubiegać się o trzecią kadencję na stanowisku prezydenta, ponieważ konstytucja Senegalu dopuszcza tylko dwie. Wade twierdzi jednak, że ów zapis w ustawie zasadniczej go nie dotyczy, gdyż zaczął obowiązywać już po dojściu przez niego do władzy w 2000 r. Wcześniejsze zapisy nie limitowały liczby kadencji. 85-letniemu Wade zarzuca się, że nie interesuje się swoim krajem i większość czasu spędza za granicą. Latem 2009 r., gdy Senegal zmagał się z katastrofalną powodzią, Wade odpoczywał w swej willi we Francji. Wade ma 85 lat. Po raz drugi na szefa państwa został wybrany w 2007 r.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.