Wierni mogą zwiedzać w poniedziałek, w 7. rocznicę śmierci Jana Pawła II, apartamenty papieskie w Sanktuarium Maryjnym w Licheniu Starym (Wielkopolskie). Papież przebywał w Licheniu od 6 do 8 czerwca 1999 r.
Podczas pielgrzymki Jan Paweł II ofiarował Matce Bożej Licheńskiej jako wotum różaniec i kielich z pateną. Pobłogosławił budowaną wtedy bazylikę. Po mszy św. poleciał śmigłowcem do Bydgoszczy i Torunia, a wieczorem wrócił na nocleg do Lichenia.
Apartamenty, tzw. papieżówka, są otwierane zaledwie kilka razy w roku. W niezmienionym stanie zachowano tam pokój dzienny, kaplica i sypialnia. Jedynie pomieszczenie, które pełniło w czasie pielgrzymki rolę jadalni, zostało przekształcone na papieską bibliotekę. Zgromadzono w niej medaliony, książki, zdjęcia, programy pielgrzymek. Można też obejrzeć również dary, które papież pozostawił w Licheniu: kielich z pateną, różaniec, stułę, piuskę oraz lekcjonarz.
Jest też kremowa mitra (papieskie nakrycie głowy) ufundowana Janowi Pawłowi II przez księży marianów z USA. Licheń zawdzięcza ją kardynałowi Stanisławowi Dziwiszowi, którego gospodarze sanktuarium - księża marianie - poprosili o przekazanie do zbiorów bibliotecznych pamiątki po papieżu.
Wieczorem zostanie odprawiona msza św., podczas której wierni będą dziękować za dar życia bł. Jana Pawła II i prosić o jego rychłą kanonizację. O godz. 21.37 przejdą pod pomnik papieża i odśpiewają tam "Barkę" - ukochaną pieśń Jana Pawła II.
Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Licheniu ma ponad 150 lat. Jego historia jest związana z kultem słynącego z cudów wizerunku Matki Bożej Licheńskiej. Na terenie sanktuarium znajduje się największa w kraju świątynia, nosząca tytuł bazyliki.
Apartamenty można zwiedzać do godz. 16.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.