Konsternację wielu rzymian wywołały rozwieszone w centrum Wiecznego Miasta plakaty, wychwalające Republikę Salo, marionetkowe państwo, utworzone w 1943 r. w północnych Włoszech przez przywódcę faszyzmu Benito Mussoliniego, przy wsparciu hitlerowców.
Plakaty pojawiły się tuż przed przypadającym w środę Świętem Wyzwolenia, upamiętniającym zwycięstwo antyfaszystowskiej partyzantki w 1945 roku.
To co roku szczególny moment, w którym wciąż dochodzą do głosu głębokie podziały we włoskim społeczeństwie w ocenie historii najnowszej a zwłaszcza działalności lewicowej partyzantki antyfaszystowskiej. Włosi nieprzerwanie spierają się o rodzimy faszyzm Mussoliniego, który zdaniem części prawicy oraz niektórych jej zwolenników nie zasługuje wyłącznie na kategoryczne potępienie, mimo ustaw rasowych i zakładania obozów koncentracyjnych. Niektórzy prawicowi politycy nie uczestniczą w obchodach 25 kwietnia.
W tym roku rosnącą tradycyjnie przed Świętem Wyzwolenia atmosferę napięcia rozbudziły dodatkowo plakaty rozwieszone między innymi w rejonie Kapitolu i Placu Weneckiego. Na tle historycznego zdjęcia z czasów Republiki Salo widnieje napis: "Wszyscy bohaterowie są młodzi i piękni". Pod nim zaś umieszczono dedykację: "Chłopcom z Salo".
Nie jest jasne, która z sił skrajnej włoskiej prawicy stoi za tymi niepodpisanymi plakatami, przed którymi rzymianie zatrzymują się z niedowierzaniem i to tym większym, że wiszą one na oficjalnych tablicach władz Wiecznego Miasta.
Największe oburzenie wyraził związany z lewicą piosenkarz Francesco Guccini, bo to z jego piosenki zaczerpnięto widniejące na plakacie zdanie o bohaterach. Zarzucił on anonimowym autorom plakatów instrumentalne, całkowicie sprzeczne z intencjami wykorzystanie słów z jego ballady.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.