Relacje między Ukrainą i UE przeżywają najpoważniejszy kryzys od przejęcia rządów w Kijowie przez Wiktora Janukowycza - ocenia w środę dziennik "Kommiersant", opisując reakcję Zachodu na traktowanie przez ukraińskie władze byłej premier Julii Tymoszenko.
"Stosunki między Ukrainą i Zachodem znajdują się w bezprecedensowym kryzysie" - wtórują mu "Moskowskije Nowosti". Według gazety spór z Unią Europejską "może skłonić Kijów do sojuszu z Moskwą".
"Kommiersant" zauważa, że "kilku czołowych polityków europejskich, w tym przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso, wezwało do bojkotu ukraińskiej części mistrzostw Europy w piłce nożnej". "A prezydenci Niemiec, Czech, Włoch, Austrii i Słowenii odmówili przyjazdu na szczyt Europy Środkowej 11-12 maja w Jałcie" - dodaje.
Gazeta wyjaśnia, że "przyczyną jest sytuacja wokół byłej premier Julii Tymoszenko, która ogłosiła strajk głodowy i twierdzi, że została pobita w więzieniu".
Zdaniem "Kommiersanta" "burzliwa reakcja Europy na 'sprawę Tymoszenko' jest nieprzyjemną niespodzianką dla prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza". Tym bardziej, że - jak przypomina dziennik - "na Zachodzie przełknięto zarówno proces sądowy, jak i surowy wyrok na byłą premier - siedem lat pozbawienia wolności za przekroczenie pełnomocnictw przy podpisywaniu umowy gazowej z Rosją".
"Kommiersant" podkreśla, że do bojkotu ukraińskiej części Euro 2012 może przyłączyć się kanclerz Niemiec Angela Merkel.
"Oprócz Niemiec i Portugalii w Kijowie, Doniecku, Lwowie i Charkowie grać będą Holandia, Dania, Francja, Anglia, Szwecja i sama Ukraina. Los sprawił, że najatrakcyjniejsze z turystycznego punktu widzenia kraje znalazły się w ukraińskiej części turnieju" - wskazuje gazeta. Według niej przez nieobecność kibiców niemieckich, angielskich i francuskich Ukraina może stracić setki milionów euro.
Zdaniem "Kommiersanta" jest "wątpliwe, by narodowe reprezentacje, które będą występować w Polsce, przyciągnęły takie rzesze kibiców - są to albo niewielkie Irlandia, Chorwacja i Czechy, albo ogarnięte kryzysem Grecja, Hiszpania i Włochy". "Wyjątkiem jest Rosja, która w żadnym razie do bojkotu się nie przyłączy" - pisze dziennik.
Z kolei "Moskowskije Nowosti" zauważają, że "Europa daje do zrozumienia, że Ukrainie może zostać odebrane prawo do zorganizowania piłkarskich mistrzostw kontynentu i grozi polityczną izolacją prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi".
"Skandal z pobiciem odbywającej karę w charkowskiej kolonii Julii Tymoszenko, ogłoszona przez nią głodówka i zamachy terrorystyczne w Dniepropietrowsku sprowokowały serię twardych oświadczeń także poza granicami Europy. Sekretarz stanu USA Hillary Clinton oznajmiła we wtorek, że władze jej kraju są +bardzo zaniepokojone+ sposobem traktowania byłej premier Ukrainy i innych członków jej rządu" - przekazuje gazeta.
"Moskowskije Nowosti" podają, że "ukraińskie władze najwyraźniej nie wierzą w powagę gróźb i nie zamierzają iść na ustępstwa w sprawie Tymoszenko". Powołując się na źródło dyplomatyczne, dziennik informuje, że "ukraińskie władze nie ustąpią pod presją Zachodu".
"Na górze panuje przekonanie, że Julii nie wolno ustępować pod żadnym pozorem. Wielu uważa także, iż taki atak ze strony Zachodu jest na rękę Kremlowi, który może powiedzieć Janukowyczowi: w Europie nie masz na co liczyć, chodź do nas, do Unii Celnej" (obecnie zrzeszającej Rosję, Białoruś i Kazachstan) - cytują "Moskowskije Nowosti" swojego anonimowego rozmówcę.
Gazeta przytacza też opinię ukraińskiego politologa Konstantina Bondarenki, że "odwilż między Kijowem i Moskwą jest teraz nieunikniona". "Bojkot Ukrainy ze strony europejskich polityków nie pozostawia Kijowowi innego wyjścia niż pójście na sojusz z Rosją" - oświadczył.
Zdaniem politologa obecna sytuacja przypomina wydarzenia z 1919 roku, kiedy to "bojkot Ukraińskiej Republiki Ludowej przez państwa Ententy przesądził o wchłonięciu tej pierwszej przez Radziecką Rosję".
Inny rosyjski politolog, Fiodor Łukjanow, również cytowany przez "Moskowskije Nowosti", uważa, iż "może się okazać, że jedynym wyjściem dla Janukowycza będzie integracja z Rosją w jeden obszar gospodarczy". "Jednak budowanie na takim fundamencie integracji z Ukrainą jest równoznaczne z podkładaniem pod nią miny" - ostrzega politolog wyjaśniając, że "porozumienia takie mogą zostać zrewidowane po zmianach wewnętrznych na Ukrainie".
Opozycyjna "Nowaja Gazieta" nie wyklucza natomiast, że "Euro 2012 będzie dla Janukowycza tym samym, czym dla (Leonida) Breżniewa była olimpiada w 1980 roku". "Mistrzostwa Europy symbolizowały europejski wybór Ukrainy. Teraz mogą one odegrać odwrotną rolę, pokazać, że jest ona daleka od europejskich standardów" - konstatuje pismo.
"Nowaja Gazieta" przypomina, że "olimpiadę w 1980 roku Zachód zbojkotował za wojnę w Afganistanie, ale także z powodu łamania praw człowieka w ZSRR". "Dzisiaj Ukraina może zostać zbojkotowana za odejście od europejskich wartości" - wskazuje pismo.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...