W Serbii o godz. 7 po raz pierwszy w historii tego kraju rozpoczęły się jednocześnie wybory prezydenckie, parlamentarne i samorządowe, a także wybory lokalne w północnej prowincji Wojwodina.
W wyborach szefa państwa startuje dotychczasowy prezydent Boris Tadić, który w kwietniu podał się do dymisji. Głównym rywalem proeuropejskiego Tadicia, lidera Partii Demokratycznej (DS), będzie Tomislav Nikolić, były minister informacji w autorytarnym rządzie Slobodana Miloszevicia, a obecnie lider największego ugrupowania opozycyjnego - konserwatywnej, prorosyjskiej Serbskiej Partii Postępowej (SNS).
Łącznie o prezydenturę ubiega się 12 kandydatów. O 250 miejsc w parlamencie walczy 18 partii i sojuszy.
Do głosowania uprawnionych jest ok. 6,7 mln osób. Lokale wyborcze będą czynne w godz. 7-20.
Wybory będą monitorowane mniej więcej przez tysiąc obserwatorów z belgradzkiego Centrum na rzecz Wolnych Wyborów i Demokracji (CESID) oraz ok. 150 obserwatorów z ramienia Rady Europy, Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie oraz Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR).
Pierwsze częściowe wyniki oczekiwane są ok. godz. 21.30. Państwowa komisja wyborcza zapowiedziała wstępne, oficjalne wyniki oraz informację na temat frekwencji wyborczej na godz. 22. Oficjalne wyniki zostaną najpewniej ogłoszone w poniedziałek przed południem.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.