Pasażerowie samolotu linii OLT Express, który awaryjnie lądował w czwartek na lotnisku w Sofii, będą wieczorem kontynuowali podróż do Hurgady inną maszyną - powiedziała PAP przedstawicielka linii Magdalena Grzybowska.
Wcześniej bułgarskie ministerstwo transportu poinformowało PAP, że samolot o godzinie 12.58 czasu miejscowego (11.58 czasu polskiego) wylądował awaryjnie na międzynarodowym lotnisku w Sofii po sygnale o pożarze na pokładzie. Żadna ze znajdujących się w samolocie osób nie doznała obrażeń.
Jak powiedziała PAP Grzybowska, Airbus A320 leciał do Hurgady z Warszawy, na pokładzie było 147 pasażerów plus 8 członków załogi. Maszyna była wyczarterowana przez biuro podróży Itaka.
"Przyczyny techniczne (awaryjnego lądowania - PAP) jeszcze są ustalane. Gdy samolot znajdował się na wysokości przelotowej, nastąpiła dekompresja kabiny. Wypadły maski tlenowe i została uruchomiona procedura tzw. awaryjnego lądowania. Wypadł również na dywanik jeden z generatorów, który produkuje tlen. W wyniku jakiegoś tarcia zaiskrzył się i powstał płomień. To była najdramatyczniejsza chwila tego lotu" - powiedziała Grzybowska.
"Podróżni zostali przewiezieni do terminalu, gdzie otrzymali posiłki i wszelką pomoc ze strony linii lotniczej. Ok. godz. 18.30 naszego czasu lot będzie kontynuowany innym samolotem. Wszyscy pasażerowie zadeklarowali chęć kontynuowania podróży" - powiedziała.
OLT Express rozpoczął działalność na początku kwietnia br. Linia oferuje rejsy na 27 połączeniach krajowych, latając do 10 miast: Gdańska, Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Poznania, Łodzi, Katowic, Szczecina, Rzeszowa i Bydgoszczy.
OLT Express powstał w 2011 roku w wyniku przejęcia przez fundusz kapitałowy Amber Gold większościowych udziałów w dwóch polskich liniach lotniczych: OLT Jetair oraz Yes Airways. OLT Jetair była linią lotniczą oferującą loty krajowe i zagraniczne przy wykorzystaniu samolotów turbośmigłowych o regionalnym zasięgu. Yes Airways była wcześniej linią czarterową, wykorzystującą samoloty typu Airbus A320.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.