Aktem świętokradztwa nazwał przedstawiciel Stolicy Apostolskiej święcenia kapłańskie, których udzielił w Chinach bp Paul Lei Shi-yin.
Sekretarz Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów, abp Savio Hon Tai Fai przypomniał, że od momentu bezprawnej sakry wspomniany biskup podlega ekskomunice. A zatem ani wierni świeccy, ani tym bardziej osoby duchowne nie powinny uczestniczyć w sakramentach sprawowanych przez tego samozwańczego biskupa – stwierdził przedstawiciel misyjnej kongregacji.
Do święceń kapłańskich doszło 29 czerwca w diecezji Leshan. Wyświęconych zostało czterech neoprezbiterów. Natomiast jeden z diakonów odmówił w takich okolicznościach przyjęcia święceń.
Jak podał watykański hierarcha, który sam pochodzi z Hongkongu, wśród chińskich seminarzystów istnieje silny opór wobec proreżimowego Kościoła patriotycznego. Większość z nich nie chce mieć nic wspólnego z ekskomunikowanymi biskupami. W takiej sytuacji władze kuszą kleryków dobrami materialnymi.
Jak podaje agencja UCAN, każdy z czterech diakonów, którzy zgodzili się przyjąć święcenia z rąk ekskomunikowanego biskupa, otrzymał w darze samochód oraz ok. 23 tys. dolarów w gotówce.
Tymczasem katolicy w Chinach obawiają się kolejnych święceń biskupich bez zgody Papieża. Początkowo miały się one odbyć w ubiegłym tygodniu. Zostały one przesunięte na połowę lipca, najprawdopodobniej z obawy przed protestami katolików w Hongkongu, które mogłyby zakłócić przypadające w tych dniach obchody 15. rocznicy przyłączenia tej dawnej kolonii brytyjskiej do Chin.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.