"Przyszłość Demokratycznej Republiki Konga jest w naszych rękach i musimy uczynić wszystko, by nie doszło do jej rozpadu na kilka państw".
Przypominają o tym tamtejsi biskupi, proponując konkretne inicjatywy pokojowe. Zaniepokojenie Kościoła związane jest z kolejnym konfliktem, który wybuchł w regionie Północnego Kiwu. Eskalacja przemocy w tym zakątku Konga, jak obawiają się obserwatorzy, może doprowadzić do jego „bałkanizacji”.
Na 1 sierpnia kongijscy biskupi zapowiedzieli zorganizowanie pokojowego marszu protestacyjnego, który ma zwrócić uwagę władz na coraz bardziej dramatyczną sytuację. Marsz poprzedzi triduum modlitewne zorganizowane we wszystkich parafiach tego ogromnego kraju w intencji „pokoju, pojednania i integralności terytorialnej”.
Biorąc pod uwagę rosnącą liczbę ofiar i uchodźców, Kościół w Kongu przez cały sierpień będzie prowadził narodową kolektę na rzecz potrzebujących. Ponadto biskupi zapowiedzieli, że odwiedzą wszystkie diecezje znajdujące się na terytorium objętym działaniami wojennymi.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.