Polscy siatkarze wygrali w Londynie z Argentyńczykami 3:0 (25:18, 25:20, 25:16) .
To był trzeci mecz biało-czerwonych w grupie A turnieju olimpijskiego. Wcześniej pokonali Włochów i ulegli Bułgarom. W sobotę o godz. 12.30 zmierzą się z gospodarzami.
Polska: Piotr Nowakowski, Michał Winiarski, Bartosz Kurek, Zbigniew Bartman, Łukasz Żygadło, Marcin Możdżonek i Krzysztof Ignaczak (libero) oraz Michał Ruciak, Jakub Jarosz.
Argentyna: Facundo Conte, Rodrigo Quiroga, Sebastian Sole, Federico Pereyra, Pablo Crer, Luciano de Cecco i Alexis Gonzales (libero) oraz Nicolas Bruno.
Trener Andrea Anastasi konsekwetnie postawił na tych samych zawodników w wyjściowej szóstce, mimo że dwa dni wcześniej w meczu z Bułgarami byli w słabszej dyspozycji.
Od pierwszych piłek biało-czerwoni udowadniali, że we wtorek przytrafił im się gorszy dzień. Na trzy punkty odskoczyli już na początku pierwszego seta przy zagrywce Zbigniewa Bartmana. Później serwisem popisał się z kolei Pablo Crer i doprowadził do stanu 14:13. Ponadto Polacy nie mogli zatrzymać blokiem Federico Pereyry.
Punktem zwrotnym było pojawienie się Michała Ruciaka. Znany z dobrych zagrywek zawodnik zagrał dwa asy i podopieczni Anastasiego odskoczyli na pięć punktów 21:16. Do końca seta Argentyńczycy zdobyli jeszcze tylko dwa punkty i przegrali 18:25.
W drugiej partii walka punkt za punkt trwała dosyć długo. Bardzo dobrze zagrał jednak Michał Winiarski, świetnie funkcjonował blok. Od stanu 18:16 biało-czerwoni zdecydowanie dominowali. Znakomitą zmianę dał Jakub Jarosz i Polacy wygrali pewnie 25:20.
Trzeci set to była już tylko formalność. Zwycięzcy tegorocznej Ligi Światowej byli lepsi w każdym elemencie. Prowadzili od samego początku do końca, a ostatni punkt w meczu zdobył atakiem ze środka kapitan biało-czerwonych Marcin Możdżonek.
W sobotę czeka Polaków starcie z gospodarzami Wielką Brytanią, którzy w turnieju olimpijskim jeszcze nie wygrali. (PAP)
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.