Kibice Apatora Toruń tłumaczą, dlaczego postanowili zaprzestać prowadzenia dopingu podczas niedzielnego meczu ze Stalą Gorzów. Nie chcą być statystami w serialu TVN pt. „Lekarze”.
- Przez cały sezon wspieraliśmy klub, budowaliśmy atmosferę, pokazaliśmy też klubowi jak powinien wyglądać marketing organizując oprawę derbową, która na stadion przyciągnęła największą liczbę fanów sportu żużlowego w tym sezonie. Jesteśmy kibicami jak wszyscy inni, płacimy za swoje bilety, sami finansujemy sobie sprzęt, a także prowadzimy doping. Wszystko to prowadzimy kosztem własnego czasu, zdrowia i pieniędzy - Przede wszystkim, kibice dopingujący, tacy jak my, są w Polsce napiętnowani, pokazywani w masowych mediach jako banda prymitywów, którą należy trzymać w rezerwatach. Spragnione sensacji kowbojskie telewizje oraz brukowe gazety (nawet jeśli mienią się elitarnymi) pokazują nas wyłącznie w złym świetle, bo to się łatwo sprzedaje - głosi oświadczenie, opublikowane na stronie fanów toruńskiej drużyny żużlowej.
- Nie zamierzamy zatem występować jako element stadionowej dekoracji w komercyjnym projekcie stacji, która kibiców oczernia, bo tak chce władza i domaga się lud. Wywiera się na nas nacisk tak jakby tylko od nas zależała atmosfera święta żużlowego na stadionie. Nie jesteśmy ani wydziałem promocji UMT, ani marketingu Unibax SA, a nasz doping nie jest na sprzedaż. Jednocześnie wcale nie nawołujemy do bojkotu jak to określają niektóre media - piszą kibice.
- Publiczna nagonka mocno nas jednak zdziwiła, bo myśleliśmy, że czasy, w których władza zaganiała pracujący lud na partyjne masówki, a krnąbrne jednostki były publicznie łajane w anonimowych paszkwilach wysyłanych do „Trybuny Ludu” już bezpowrotnie minęły. Czasy się zmieniły, mechanizmy pozostają te same. Naszym oświadczeniem nikogo jednak nie obrażamy. Szanujemy zdanie innych i tego samego też oczekujemy. Nasze działanie nie jest wymierzone w klub czy też miasto. Nie mamy stacji tv, radia czy ogólnopolskiej gazety, więc korzystamy ze środków nam dostępnych, aby pokazać swój sprzeciw wobec stacji, która zasłynęła głównie z pokazywania kibica bandyty, a teraz próbuje wykorzystać atmosferę stadionu w swojej kolejnej produkcji. Nie czulibyśmy się komfortowo w takich warunkach i wiemy też, że nasz protest popiera cała kibicowska Polska - podkreślają fani Apatora.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.