Pierwsza modlitwa o uwolnienie, której byłym świadkiem. Kapłan (ceniony, charyzmatyczny, rozchwytywany itd.) modlił się nad pewną zniewoloną dziewczyną (myśli samobójcze, autodestrukcja, totalne zamknięcie się w sobie itd.).
Nie wiedział, że dyskretnie obserwuję go zza lekko uchylonych drzwi. Nagle położył się krzyżem na ziemi i zaczął szeptać: „Panie zmiłuj się nade mną,. Wysłuchaj mnie. Widzisz, że jestem robakiem”.
Dzisiejsze czytanie kłuje. Nikt nie chce być „głupim w oczach świata”, „niemocnym” ani tym bardziej „wzgardzonym”. Nie chcemy być tym, „co nie jest”... a zatem, w konsekwencji, nie chcemy być wybrańcami Najwyższego…
Każdy znak z zewnątrz przypominający o naszej słabości traktujemy jako atak. Jak w anegdocie. Pewien pastor modlił się półgłosem: „Panie, wysłuchaj mnie, bo jestem wielką świnią”. Nagle podszedł do niego jakiś facet, położył swe ogromne łapy na głowie duchownego i szepnął: „Tak, Panie, wysłuchaj go, bo jest wielką świnią”. – Kto???? Ja???? – ryknął oburzony pastor – A kim pan jest by ubliżać mi w ten sposób?
Łaska pokory nie spłynie na nas przy dźwiękach fugi Bacha. Niestety.
Poznałem osobę, która w czasie modlitwy głośno prosiła o łaskę pokory. Po pół roku, gdy rozsypało się jej małżeństwo, poczuła się zdradzona, opuszczona i nieprawdopodobnie samotna pomyślała, że była to jednak trochę samobójcza modlitwa. Spokorniała.
Bezbronny, nieporadny Jan Vianney (przyjmował rocznie 30 tysięcy penitentów!) był świetnym spowiednikiem, bo… sam obawiał się o własne zbawienie.
– Święty Jan od Krzyża leżał krzyżem w kościele nie dlatego, że wypił kawkę, wypalił papieroska i powiedział: No tak, to już jest ten moment, w którym się położę – opowiadał mi Michał Lorenc, kompozytor – Jakaś siła przygniotła go tak, że nie było innej pozycji, w której mógłby się odnaleźć. Tylko w krzyżu, tylko na ziemi. Nie w ramach ćwiczeń jogi i relaksu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.